*Kilka lat później*
Możecie dowierzać lub nie, lecz dla mnie wszystko co się stało
przez ostatnie lata było cholernym horrorem.
Nie jestem już tą samą nastolatką z dziwnymi problemami. A przede
wszystkim z błahymi problemami. Dokładnie pięć lat temu zaszłam w ciążę,
dokładnie pięć lat temu moje życie stanęło w miejscu. Dokładnie pięć lat temu
wybaczyłam jemu… wybaczyłam Harremu. Nie wiedziałam czy go kocham, nie
wiedziałam czy to jest miłość. Byłam nastolatką. Nastolatką która zaszła w
ciążę. Nastolatką która zepsuła swoje marzenia. Ale kiedy ON się urodził, moje
życie obróciło się o 180 stopni. ON stał się częścią mojego życia. Pokochałam
go jak nigdy. Był dla mnie teraz wszystkim wliczając w to Harrego. Starał się
jak mógł. Mimo tego, że wcześniej nie byłam pewna czy chce z nim być, teraz nie
było odwrotu. Nawet już nie o błędy chodziło. Od kiedy urodziło się nasze
dziecko pokochałam ich oboje. Pokochałam to jak nosił go na rękach, pokochałam
to jak bez przerwy się o mnie troszczył nie dając mi ani chwili spokoju. Pokochałam w nich wszystko.
Oddalając się od tematu mojej rodziny a wchodząc w granicę
zespołu. Wszystko się układało jak najlepiej. A najbardziej cieszyła mnie jedna
wiadomość, Louis znalazł sobie tą jedną jedyną. A jeszcze bardziej cieszyło
mnie to, że wybaczył mi za to wszystko co mu zrobiłam. Wybaczył nie tylko mi
ale też Harremu. To jest moja historia. To jest historia Ellen Sarut.
*
Dziękuję za uwagę!
Dziękuję za wszystkie komentarze!
Dziękuję za to, że byliście i wytrwaliście!
Tak! To juz koniec :(
Jeśli jesteście zainteresowani to mój nowy blog ; http://harry-is-a-monster.blogspot.com/