Minęły
kolejne dwa tygodnie. Stan pogody nieco się poprawił wraz z moim humorem, który
czasem samą mnie przyprawiał o męki. Ostatnimi dniami zauważyłam, że Dracy i
Niall bardzo się do siebie zbliżyli, a słowo ‘bardzo’ to i tak chyba za słabe
określenie. Alice coraz rzadziej dzwoniła i prawie w ogóle nie pojawiała się na
znanych mi portalach internetowych, przez które często się z nią kontaktowałam.
Zauważyłam też, że Zayn chodzi ostatnio coś przybity, kilka razy próbowałam z
nim porozmawiać ale zawsze udawało mu się wykręcić jakimiś wymówkami których ja
niestety nie mogłam poprzeć. Liam przez ten ostatni czas często przyprowadzał
do nas Dan, w związku z tym mogłam ją poznać i okazało się iż jest naprawdę
świetną dziewczyną z którą można pogadać niemal o wszystkim. Za to jeśli mam
wspomnieć o Harrym, przechodził kryzys swojego wieku. Ponieważ raz latał niemal
jak w skowronkach, a raz jak wcielone zło które wszystko burzyło co stało mu na
drodze, czasem naprawdę mnie przerażał. Muszę przyznać, że nasze kontakty ze
sobą nieco się zmniejszyły, od kiedy jestem z Lou a on z Tay, mniej ze sobą
rozmawiamy. Trochę mnie to zaczęło przerastać ale co począć jak widzę gdy sam
nie ma czasem ochoty na mnie patrzeć, od tego aż się przykro robi.
***
Louis
pojechał z Liamem i Niallerem oraz Darcy do miasta. Ja za bardzo nie miałam
ochoty na włóczenie się, zważając na to, że przez tą chorą pogodę trochę się
pochorowałam. Taka fajna rzecz, kiedy jest brzydko na dworze jestem zdrowa jak
rydz a kiedy znów robi się ciepło ja muszę dostawać jakiegoś napadu kaszlu.
Kiedy tylko Zayn zauważył, że został ze mną i Hazzą sam na sam, także się zmył,
a gdzie? Tego chyba nikt nie wie. Jedno jest wiadome, chciał uniknąć po raz
kolejny rozmowy ze mną i tak w końcu do niej dojdzie. Bo muszę wiedzieć co tu
jest grane. Więc jak już wiecie zostałam sam na sam z szanownym Harrym, który
zapewne przez ten cały czas się do mnie nie odezwie, nie piśnie ani słówka.
Wyszłam z pokoju Lou i skierowałam się do kuchni. Na początku szłam do kuchni z
myślą iż spotkam tam Hazze, ale najwidoczniej moje przeczucia się pomyliły co
do jego obecności w takim miejscu bo to w sumie nie Niall. Sięgnęłam po
szklankę która była zamieszczona na najwyższej półce.
-Wiesz kiedy
reszta wróci?- Spytał z nagła Harry. Nieco mnie przestraszył a efekt był taki,
że szklanka wyleciała mi z rąk i wylądowała na płytkach tucząc się w drobny
mak.-Co ty robisz do cholery?- Wrzasnął na mnie wściekły. Byłam trochę
zdziwiona jego reakcją, a bardziej zawiedziona tym, że tak podle mnie traktował
jakbym była dosłownie nikim, jakąś ścierą posiadającą brak jakich kol wiek
uczuć.
-Przepraszam…-
Popatrzyłam na niego a oczy momentalnie się zaszkliły. Moje łzy często
wypływały. Inni mogli uważać, że płacze bez powodu, ale ja zawsze jakiś miałam.
Wszyscy mamy ten powód w środku, w samej głębi nas. A największym to było, to
że tak mnie traktuje. Przecież to była tylko szklanka nic szczególnego chyba,
że dla niego szklanka to ważna rzecz, bo jeśli tak to zakupie mu takich sporo.
Zastanawiając się co mam zrobić, po chwili namysłu uklękłam na podłodze i
zaczęłam zbierać większe kawałki szkieł. Oczywiście Harry ani rusz żeby mi
pomóc tylko przyglądał się mi z głupią miną i kpił jak nigdy, było to widać
niemal gołym okiem. Kiedy już prawie kończyłam zbierać większą warstwę, szkło z
dość ostrym kantem wylądowało na mojej dłoni, po czym natychmiastowo puścił się
z niej wulkan krwi. Było to dość głębokie przecięcie. Oczywiście nie zrobiłam
tego świadomie, lecz chwila nie uwagi i bach. Styles natychmiastowo zareagował
uklękając przy mnie.
-Bardzo
boli?- Spytał biorąc moją rękę.
-Nie dotykaj
mnie.-Powiedziałam z wyrzutem. Byłam na niego wściekła o ten cały teatrzyk, najpierw
zachowuje się jak by nic nie widział poza własnym ogonem, a teraz jakby
wskoczył za mną w ogień. Takie zachowanie przypomina mi kogoś mało
odpowiedzialnego.
-Poczekaj
tu, za chwilę przyjdę.- Odpowiedział i zmył się za drzwiami.
Moje myśli
były całkowicie roztrzaskane niczym te kawałki szkła, które sama stworzyłam. Zawsze
muszę doprowadzić do jakiejś katastrofy. Trzeba przyznać, że żyję po to aby
ciągle coś psuć i zmieniać na gorsze. Chyba można powiedzieć, że jestem
wcielonym złem nawet w dosłownym sensie! Nim się obejrzałam Harold stał koło
krzesła kuchennego, a po chwili usiadł na nim, podstawiając naprzeciwko siebie
drugie.
-Chodź tu i
siadaj.- Powiedział i wziął ponownie do rąk czerwone pudełko, na pierwszy rzut
oka było widać, że jest to apteczka. Mruknęłam coś tylko pod nosem i po chwili
ociągania się, poszłam w jego stronę.-Daj rękę.- Szepnął cichutko, że ledwie
było go słychać. Kidy tylko dotknął mojej dłoni, dreszcze objęły całe moje
ciało, na jego lodowate palce od razu się wzdrygnęłam. Harry widząc moją
reakcje od razu na mnie spojrzał. -Przepraszam-Powiedział nadal szepcząc. Tylko
na niego popatrzyłam ale nie odzywałam się ani słowem i tak nie wiedziałabym co
powiedzieć to co za różnica? Raczej żadna.- Przepraszam za to, że ostatnio
zachowywałem się jak skończony palant. Za to, że Cię unikałam, byłem taki nie
miły i oschły, ja tylko próbowałem uniknąć tego…
Styles
zamilkł i przez chwilę spoglądał w moje oczy koloru whisky. Nasze twarze powoli
zaczęły się do siebie zbliżać. Mogłam wcześniej nad tym pomyśleć, że ta cała
sytuacja w której obydwoje tkwiliśmy była nieunikniona. Wiedziałam, że coś mnie
przyciąga do tego chłopaka, ale do końca nie byłam pewna co to było. Nie minęła
sekunda a poczułam jego usta na swoich. To trwało jakby wieczność. Przerażało
mnie to ale przyjemność i taka dawała w górę. Kiedy nasze języki skończyły ten
szalony a zarazem niedozwolony taniec, oderwaliśmy się od siebie, a na mojej
twarzy rysowało się zagubienie.-Właśnie tego.-Dokończył to co zaczął przed
naszym czynem a raczej jego. Zamurowało mnie już całkiem.
-Harry nie
powinniśmy…- Zaczęłam a wyrzuty sumienia zaczęły się dobijać tylnymi drzwiami.
Ponownie na mnie spojrzał lecz nie zważając na moje słowa zrobił do jeszcze
raz, bardziej stanowczo. Ujął dłońmi moją twarz i zaczął mnie gwałtownie
całować, przyznam bez bicia, że czułam motylki w brzuchu, czułam że
potrzebowałam przez ten czas Harrego, czułam że żyję…
-Kocham
Cię.- Szepną Cichutko do mojego ucha a opuszkiem palców przejechał po moim
policzku. Na ciele poczułam przypływ zimna. Dreszcze pojawiły się jak na
zawołanie. On mnie kocha? Czy to jawa czy też sen? To niemożliwe.
-Harry…-
Spojrzałam na niego już całkiem przerażonym wzrokiem.
-Nie bój się
Ellen. Nie pisnę słówka Louisowi, nie dowie się o tym. Wiem, że go kochasz,
widzę to lecz wiem też iż ja nie jestem Ci obojętny. A jeśli się mylę… to mi to
powiedz?- Spojrzał na mnie tajemniczym wzrokiem który nic nie ujawniał ani
zaciekawienia, ani smutku czy też aby szczęścia, po prostu nic. Moja twarz
pozostała w takim samym stanie, nie miałam nic do powiedzenia. Czułam, że jak
cokolwiek odpowiem będzie to źle odebrane, gdybym powiedziała, że nic do niego
nie czuje zabolałoby go a sama nie wiedziałam czy na pewno nie darzę go żadnym
uczuciem oprócz przyjaźni. Była to jedna wielka zagadka, na którą w
teraźniejszym czasie nie miałam odpowiedzi. Posiadałam tylko jedną nadzieję, że
w końcu tą odpowiedź znajdę i rozwiążę to całe zamieszanie w którym tkwiłam.
Nic nie odpowiedziałam, siedziałam jakby mnie żywcem przyszyli do tego krzesła.
Mogłam tylko w myślach jęczeć i katuszować się z bólu, że krzywdzę wszystkich
mi bliskich ludzi. Harold popatrzył na mnie, przytakną głową i skierował się do
wyjścia. Podniosłam się w ostatniej chwili z krzesła i runęłam jak huragan w
jego stronę.
-Harry!- Stanęłam
przed jego osobą. Nie powiedziałam już nic więcej. Objęłam jego twarz rękoma i
zamieściłam na jego ustach skromny pocałunek w swojej własnej wersji. On z początku
troszkę się zmieszał w powodu mojego wyczynu, sama nie byłam świadom tego co
zrobiłam. To było trochę pochopne, ale nie wiem czy mogłam tego żałować. Styles
zerknął na moją twarz po raz ostatni, uśmiechną się łobuzersko i wyszedł na
zewnątrz przepuszczając przez drzwi oziębły wiatr. Wsiadł do auta i odjechał. Zostawił
mnie samą z tymi nieokrzesanymi myślami. Usiadłam na podłodze opierając się o
blat kuchenny, sama nie wiedziałam co ze sobą zrobić. A za wszelką cenę
chciałam uniknąć tego całego przedstawienia, to na pewno nie było jeszcze
zakończone. Przez tą jedyną chwilę czułam się szczęśliwa ale nie, oczywiście
wszystko się musiało spieprzyć, tak jak działo się to regularnie. Jak już
wspominałam kwestia przyzwyczajenia. Poczułam zimno na tyłku i postanowiłam
przenieść się z podłogi do sypialni Lou. Kiedy już się tam znalazłam,
postanowiłam się jakoś od stresować i wyszłam na olbrzymi balkon. Wyciągnęłam z
bluzy moja lekarstwo na stres, czyli papierosy. Od razu mocno się zaciągnęłam i
wypuściłam z ulgą dym. Oparłam się o barierkę i zamknęłam lekko powieki.
-Możemy
porozmawiać?- Odwróciłam się zaskoczona czyimś głosem. Jak się okazało za moją
osobą stał Zayn. Widać, że był bardzo przygnębiony.
-Taak!
Ciągle próbuje to zrobić!- Spojrzałam na niego z wyrzutem przypominając sobie
jak ciągle mnie unikał. Ale po chwili postanowiłam, że nie będę już taka oschła
ponieważ jego twarz ukazywała widoczny smutek. Przystanął obok mnie a po chwili
również oparł się o barierkę.
-Co jest
grane?- Zapytałam patrząc przed siebie.
-Mogę?-
Zignorował moje wcześniejsze pytanie i nie czekając na pozwolenie wyjął z mojej
ręki papierosa a po chwili również się nim zaciągał.-Męczy mnie to
wszystko.-Dodał po chwili.
-Męczy? Ale
co?- Zapytałam nieco zirytowana, że nie mówi pełnymi zdaniami.
-To, że nie
może być tu ze mną i to, że chyba nigdy nie będziemy razem.-Odpowiedział i
zerknął na mnie czekając na jakąkolwiek reakcje.-Mówię o Alice.-Dodał po chwili
widząc zdezorientowanie na mojej twarzy.
-Czemu
sądzisz, że nie będziecie nigdy razem? Po za tym sam wiesz jak trudno było jej
z powodu babci, nie może tu przylecieć za pomocą pstryknięcia palcem, to nie
skasuje jej problemów.-Odpowiedziałam pewniej niż sam Malik.
-Ona nie
chcę.-Mruknął pod nosem jakby od niechcenia.
-Czego nie
chcę?- Zapytałam nie wiedząc co chodzi mu po głowie.
-Nie chcę tu
przyjechać. Z jej babcią już w porządku. Alice powiedziała, że to nie ma sensu.-Odpowiedział
a jego oczy się zaszkliły.
-Zayn…-
Szepnęłam cichutko i momentalnie go przytuliłam. Kiedy już się ogarnął
postanowiliśmy po raz kolejny zakosztować nikotyny, ale niestety ktoś nam w tym
przeszkodził.
-Fu!
Śmierdzisz!- Krzyknął do mnie Lou który stał zaraz za mną.
-Louis sam
śmierdzisz!- Popatrzyłam na niego ze śmiechem.
-Ja spadam,
nie chcę słuchać tych kazań!- Zaśmiał się Malik i zniknął nam z oczu.
-Nie
powinnaś palić tego świństwa!- Stwierdził Tommo oskarżycielskim tonem.
-Eh, Louis i tak
tego nie pojmiesz.-Mruknęłam pod nosem.
-Powinnaś to
rzucić… dla mnie.-Szepnął robiąc przy tym maślane oczy.
-Tylko nie
ten wzrok!- Zaśmiałam się.-Okay, zobaczymy co da się zrobić.-Syknęłam dając się
uwieść jego spojrzeniu. Po chwili obydwoje pomaszerowaliśmy do całej reszty.
-Pakujecie
się już?- Zapytał Niall który pojawił się znikąd.
-Co?-
Zapytałam zdezorientowana.
-O kurcze!
Zapomniałem Ci powiedzieć. Lecimy jutro do Paryża.- Powiedział tak zwykle
jakbyśmy jechali do mojego domu, a to był Paryż! Chyba, że się przesłyszałam?
-Co ty
gadasz Lou? Naćpałeś się czy co?- Patrzyłam na niego jak na wariata a on miał
głupkowatą minę i zgrywał się jak nigdy.
-Niespodzianka?-
Krzyknął śmiejąc się.
-Naprawdę lecimy
do Paryża?- Zapytałam z nie dowierzeniem Nialla, który stał naprzeciwko.
-Tak! Więc
się pośpieszcie bo robimy to z samego rana!- Zaśmiał się Nialler. Jego śmiech
naprawdę był niepowtarzalny.
Klepnęłam
Tomma w ramię z oskarżycielskim spojrzeniem, które niemal zabijało.
-Pożałujesz
jeszcze tego.- On popatrzył na mnie zdezorientowanym wzrokiem.- Jesteś kochany!
-Dodałam po chwili wskakując na niego.
-Ty też!- Zaśmiał
się i pocałował mnie w czubek głowy.
***
No to z
trudem dodałam 22 rozdział! Ale jakoś się udało, pisałam go dwa dni :c nie wiem
co się ze mną dzieje!
+Jeszcze jedna sprawa. Chciałabym żebyście pisały w komentarzach
co spodobało wam się najbardziej w rozdziale, czego wam brakuje, co doceniacie itd.
Wiem, że jestem wymagająca ale komentarze typu świetnie czy tam fajny rozdział,
nie motywują mnie w ogóle do pisania. Jeśli chcecie następny rozdział to
pokarzcie mi, że wam zależy x
Piszę po raz
drugi, jeśli ktoś chętny to, to jest moje nowe opowiadanie J : http://smileforlifex.blogspot.com/
hmm.... bardzo mi sie podoba bardzo fajnie że jest z Lou i wolałabym aby to tak zostało . a Harry niech pozna inna dziewczynę :D a no i żeby Alice przyjechała w końcu i pogadała z Zaynem w 4 oczy :D. Bardzo się w niego wciągnęłam :D ciesze się ze cały czas go piszesz :D
OdpowiedzUsuńCo lubię najbardziej? Chyba te łatwe i zrozumiałe wypowiedzi. czasami znajdą się opowiadania, w któych trudno jest cokolwiek rozszyfrować. Tutaj nie ma z tym problemu.
OdpowiedzUsuńOgólnie, musisz wiedzieć, że twoje opowiadanie jest niezwykłe. CHOCIAŻ; to moje osobiste zdanie -> nie wydaje mi się, aby Hazza był odpowiednim chłopakiem dla Ellen.Przecież ona kocha Louisa! Nie może go znowu zranić. przecież to boli! & możliwe jest to, że moje zdanie powstało takie tylko dlatego,że nie przepadam zbytnio za Stylesem.Akceptuję go i szanuję, ale nie jaram się jego wyglądem i w ogóle... Nie ważne.
Chodzi o to, że wszystko pięknie ładnie,a tu BAM! Pojawia się Harry, który wszystko niszczy jednym pocałunkiem.Ugh!
I jest jeszcze Zayn i Alice. Ja mu szczerze współczuję i zastanawiam się, dlaczego dziewczyna nie chce przyjechać do nich. Skoro jest zakochana w Maliku,to powinna.
Dobra, nie truję więcje.
Czekam na następny,
Looove,. xoxo
@beautiful_xlife
podoba mi się, że jest z Louisem i są szczęśliwi. Lubię też, że cały czas nie jest różowo, że się dzieje coś ciekawego, zaskakującego. Przez to twoje opowiadanie tak wciąga i nie jest nudne. Szkoda mi tylko, że Ellen jest rozdarta pomiędzy Lou i Hazzą i nie wie, którego woli. Czekam na następny ♥
OdpowiedzUsuń@penisbackflip69
Rozdział cudo. Kobieto jak ty możesz tak pisać? Co najbardziej mi się podoba? AKCJA ! Pisz szybko i zapraszam do mnie : )
OdpowiedzUsuńbardzo, bardzo, bardzo fajny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńmi najbardziej spodobała się ta akcja z Hazzą i wydaje mi się, że wolałabym gdyby to właśnie z nim była :)
czekam niecierpliwie na kolejny rozdział .xx
Podoba mi się zdrada z Hazzą jak i pomysł z Paryżem ;DD Teraz niech wybierze kogo woli tylko proszę (ogranicz trochę kłótni które o ile bd i o ile sie Lou by dowiedzial o tej zdradzie,by za dużo ich nie było,ale to oczywiście twój wybór to jakie bd te kolejne rozdziały) he ;) No i oczywiście świetny rozdział! ^^ <3 KatyK_LouT
OdpowiedzUsuńNie wiem co napisać... podoba mi się podróż i poniekąd to, że była akcja z Harry'm ale po dłuższym zastanowieniu boję się, że wynikną z tego jakie kłótnie a tego nie chcę (ja tu przeżywam haha) w całości mi się bardzo podobał czekam na 23 z niecierpliwością c:
OdpowiedzUsuńStrasznie wciągnęłam się w to opowiadanie, ten rozdział jest baaaardzo fajny i już nie mogę doczekać się kolejnego.xxx
OdpowiedzUsuńEnchanted_200 x
Hahahahha swietne to jest ale albo Harry albo Louis beda zranieni I to mnie przeraza XD
OdpowiedzUsuń"mi najbardziej spodobała się ta akcja z Hazzą i wydaje mi się, że wolałabym gdyby to właśnie z nim była :)" - DOKŁADNIE :D! ~@LuvHarreeh
OdpowiedzUsuńJakaś akcja musiała być, ale boje sie że będą kłótnie i wgl... mam straszną nadzieje że Elen na końcu będzie z Louis'em ♥ Podobała mi sie akcja z Harrym ale jednak.. nie podobało mi sie to wolałabym aby Elen nie była z Harrym.. np.żeby Harry naprawde zakochał sie w jakiejś innej dziewczynie, albo Elen na dobre zakochała sie w Lou i przestała żywić jakieś uczucia do Hazzy? Nie wiem... czekam na następny rozdział ♥
OdpowiedzUsuńNiech alice w końcu wróci i porozmawia z malikiem :D podobało mi się to że ellen w pewien sposób zdradziła louisa z hazzą xD pisz szybko kolejny rozdział ;D @MarlenaLoczek1D
OdpowiedzUsuńAjj, ta Ellen to niezłe ziółko. akcja się rozkręca i dobrze ! Na to czekałam. : ) Pozdrawiam serdecznie ; *
OdpowiedzUsuńIsiia <3.
@anooshkaa
OdpowiedzUsuńAAAAA :D bardzo podoba mi się akcja z Hazza :D hihi oj Łobuziak z tej Ellen :D ale dobrze! rozkręca się wszystko :D Bardzo mi się podoba i pisz szybciutko next rozdział bo nie mogę się doczekać :D
Lubie czytać twojego bloga, ponieważ tu jest tyle znaków zapytania. Nigdy nie wiesz co się wydarzy. Podoba mi się to napięcie między Ellen a Harrym, jestem ciekawa jak oni to rozegrają i co będzie z Louisem. W tym rozdziale podobało mi się to scena z szklanką i Harrym. O i jeszcze muzyka się idealnie komponowała No to by było na tyle. Świetny rozdział ♥
OdpowiedzUsuńja uwielbiam czytać twojego bloga :DD a najbardziej podobała mi się scena z Hazzą *_*
OdpowiedzUsuńJa chce Ell z Harrym ♥ a w ogóle to świetny rozdział ;***... podobało mi sie jak Harry całował ell ;*
OdpowiedzUsuńMi sie w rozdzialas podobaja olisy uczuc i pocialunkow i wogole. Nie bede pisac dlugiego komentarza bo nie umiem pisac. komentarzy. Ale kocham to opowiadanie <3333
OdpowiedzUsuń@its_gotta
WoW jest zajebiste po prostu ! ;D
OdpowiedzUsuńStrasznie fajnie dobrana muzyka i dobrze się czyta.
Masz talent dziewczyno ! ;p
Dopiero zaczęłam czytać twojego bloga i musze nadrobic początek. Super blog i rozdział - czekam na następny ;D
Pozdrawiam Xx
Jest zajebisty <3
OdpowiedzUsuńNajbardziej podoba mi sie pomysl z wycieczka do Paryża :D
Napewno napotka tam ją duzo przygod ;)
Czekam na nastepny
Pozdroooooo xoxo
@Kassja3
Macie tutaj matutki teścik
OdpowiedzUsuńWeź karteczkę i długopis: ♥
1. Napisz imię osoby płci przeciwnej.
2. Który kolor najbardziej lubisz: czerwony, czarny, niebieski, zielony czy żółty?…
3. Pierwsza litera twojego imienia?
4. Miesiąc urodzenia?
5. Który kolor bardziej lubisz czarny czy biały?
6. Imię osoby tej samej płci.7. Ulubiony numer?
8. Wolisz jezioro czy morze?
9. Napisz życzenie (możliwe do spełnienia!).
Skończone – zobacz poniżej:
Odpowiedzi1. Kochasz tę osobę.
2. Jeżeli wybrałaś /eś:Czerwony – twoje życie jest pełne miłości.
Czarny – jesteś konserwatywna /y i agresywna /y
.Zielony – twoja dusza jest zrelaksowana i jesteś osobą na luzie.
Niebieski – jesteś spontaniczna /y i kochasz całusy i pieszczoty tych, których kochasz.
Żółty- jesteś bardzo szczęśliwą osobą i udzielasz dobrych rad tym, którzy są w dołku.
3. Jeżeli pierwsza litera twojego imienia jest:
A-K – masz w sobie dużo miłości, którą ofiarujesz bliskim i przyjaciołom.
L-R – Próbujesz cieszyć się życiem na maxa a twoje życie uczuciowe wkrótce rozkwitnie.
S-Z – lubisz pomagać innym a twoje przyszłe życie uczuciowe wygląda bardzo dobrze
.4. Jeśli urodziłaś /eś się w:
Styczeń – MarzecRok minie ci bardzo dobrze i odkryjesz, że zakochasz się w kimś zupełnie nie oczekiwanym.
Kwiecień – czerwiecTwój związek (uczuciowy) jest bardzo silny, będzie trwał długo i pozostawi wspaniałe wspomnienia na zawsze.
Lipiec- wrzesieńBędziesz mieć wspaniały rok i doświadczysz dużą zmianę w życiu na lepsze
.Październik – grudzieńTwoje życie uczuciowe nie będzie zbyt wspaniałe, ale w końcu odnajdziesz swoją bratnią duszę.
5. Jeśli wybrałaś /eś
Czarny: twoje życie obierze inny kierunek, co będzie dla ciebie bardzo korzystne i bardzo cię to ucieszy.
Biały : Będziesz mieć przyjaciela, któremu można będzie całkowicie zaufać i zrobiłby dla ciebie wszystko, ale ty możesz sobie z tego nie zdawać sprawy.
6. Ta osoba jest twoim najlepszym przyjacielem.
7. To jest ilość twoich bliskich przyjaciół w twoim życiu.
8. Jeśli wybrałaś /eś:Jezioro: Jesteś lojalnym przyjacielem i kochanką /iem.Morze: Jesteś bardzo spontaniczna /y i lubisz zadowalać ludzi.
9. To życzenie spełni się tylko wtedy, gdy wstawisz ten test do 5 innych klubów w ciągu jednej godziny. Jeśli wyślesz je do 10 klubów spełni się przed twoimi następnymi urodzinami.