-Louis
przepraszam, już mi się całkowicie namieszało w głowie. Nie powiedziałam tego
świadomie.-Zaczęłam się tłumaczyć ale to wcale nie przychodziło mi z łatwością.
Jego twarz nie okazywała złości tylko smutek i to mnie bardziej zabolało.
-Czemu
akurat on?- Spytał dalej z tą piekielnie zagubioną miną.
-Nie
rozumiem, możesz jaśniej?- Spytałam naprawdę nie wiedząc, co w tej chwili
chodzi mu po głowie.
-Przecież widzę.
Harry w całości Cię urzekł. Zauroczyłaś się w nim jak nigdy, widzę jak na niego
patrzysz, jak do niego mówisz, jak uśmiechasz się na jego widok. Nie zaprzeczaj
bo wiem jak jest. To zawsze ja jestem na ostatnim miejscu aż od początku, to
zawsze on dostaję to czego chcę.- Lou, zaczął nawijać bez przerwy a kiedy
chciałam coś powiedzieć od razu karcił mnie wzrokiem na znak, że jeszcze nie
zakończył swojej długiej wypowiedzi. To co mówił było w połowie prawdą, a w
drugiej połowie rzeczywistym kłamstwem. Ale już na pierwszy rzut oka widziałam,
że nie uda mi się niczego wytłumaczyć bo był tak cholernie zawzięty swoją tezą,
a ja nie miałam nic do gadania. Przecież był przyjacielem Harrego, nie
wiedziałam, że czegokolwiek mógłby mu zazdrościć. Ale to wszystko bardzo
możliwe, bo nie raz słyszałam określenie, że Harry to najzupełniejszy bożyszcz
nastolatek.
-Louis to
nie tak!- Krzyknęłam na niego już całkiem wyprowadzona z równowagi.
-Czyżby? To
popatrzy mi w oczy i powiedz, że nic do niego nie czujesz. Rozumiesz? Popatrz i
powiedz to! –Jego głos coraz bardziej się podnosił, a ja nie miałam pojęcia co
w tej chwili zrobić. Było mi go tak cholernie szkoda, naprawdę nie chciałam go
ranić zważając na tym, że grubo mi na nim zależało a teraz wszystko od tak
runęło, była to tylko i wyłącznie moja wina. Zresztą jak zawsze.
-Louis..-
Szepnęłam błagalnym wzrokiem żeby w końcu odpuścił. Ale widziałam w jego
oczach, że wcale nie ma takiego zamiaru. Moje niecierpliwe łzy, pomału zaczęły
ukazywać się światłu dziennemu, ale łatwo się było po mnie tego spodziewać.
-Jeśli
uważasz, że to nie prawda to powiedz to.-Syknął, a jego ciało nerwowo
drgało.-Powiedz to!- Wiedziałam, że już całkowicie wychodzi z równowagi.
-Nie mogę..
– Szepnęłam cichutko, coraz bardziej unikając jego wzroku. Gdybym powiedziała,
że nic nie czuje do Harrego byłoby to kłamstwem.. całkowitym kłamstwem a nie
chciałam go oszukiwać. Ale to wcale nie znaczyło, że sam Tomlinson jest mi
obojętny, bo ani trochę nie był.
-Tak
myślałem.- Syknął przewrażliwiony i wyszedł z mojego pokoju trzaskając
drzwiami. Moje myśli były roztrzaskane na milion kawałków. Łzy łapczywie
spływały po mej twarzy, to był istny terror dla moich emocji. Oparłam się o
ścianę a po chwili bezwładnie się po niej osunęłam zakrywając dłońmi twarz.
Usłyszałam kroki dochodzące z za drzwi. Po chwili ktoś wszedł do mojego pokoju
bez żadnej zapowiedzi.
-Ellen, mam
złą wiadomość.-Rozpoznałam głos Alice, powiedziała to zdanie jednym tchem a
dopiero po chwili zauważyła mnie, w jak podłym jestem stanie.-Co się stało?-
Dodała przerażona u klękając przy mnie.
-Pokłóciłam
się z Lou. On mnie nienawidzi!- Wydarłam się a potok łez dalej nie przestawał
płynąć z moich oczu.
-Ej, uspokój
się na pewno tak nie jest. Wszystko się ułoży. O co poszło?- Zapytała
zmartwionym głosem. Widać, że było jej mi szkoda. Ale wcale się nie dziwię bo
sama nie widziałam w lustrze swojej twarzy ale prawdopodobnie wyglądam cała
taka pobeczana i rozmazana od tuszu jak wrak człowieka, a to za dobrze nie
brzmi.
-Poszło o
Harrego ale to już mało ważne. A teraz ty mów co się stało?- Spytałam
pozbywając się z twarzy ostatnich
słonych łez.
-Będę musiała
wrócić do Polski, jeszcze w tym tygodniu.- Szepnęła mało słyszalnie. Dopiero po
chwili do mojego mózgu dotarła ta potworna wiadomość.
-Nie możesz!
Czemu? Przecież miałaś zostań na całe wakacje! A nawet i dłużej!- Wstałam
patrząc na nią błagalnie.
-To jest
wyjątkowo poważna sprawa. Moja babcia wylądowała w szpitalu, miała zawał serca
jest w złym stanie, nawet bardzo złym.- Mówiła nadal szeptem. Czemu akurat mi
zdarzają się takie rzeczy? Wszystkie osoby które kocham muszą cierpieć!
-Przykro
mi.- Szepnęłam współczująco i widząc jak moja przyjaciółka zaraz się rozpłacze,
podeszłam do niej wolnym krokiem i przytuliłam ją jak to przystaje na
przyjaciela. Ja też byłam nieco obruszona po tej kłótni z Lou, ale mój problem
przy problemie Alice to tylko błahostka, ponieważ zawsze była blisko ze swoją
babcią, więc nawet nie miała bym prawa prosić żeby jednak została. To by była
istna samolubność z mojej strony, a ja nie jestem snobem żeby tak postępować w
stosunku do osoby którą kocham, ani mi się śni. Ali poprosiła mnie o pomoc,
żebyśmy razem sprawdziły bilety na lot który zaplanowała na pojutrze,
oczywiście zrobiłam to bez problemu. Trochę w niemrawy sposób zamówiłyśmy bilet
na 15 po południu, ale szczerzę mówiąc może i robiłyśmy to ponuro i nieco
leniwie to i tak nie miałyśmy jakichkolwiek zastrzeżeń.
-Chłopaki
już poszli?- Spytałam od niechcenia.
-Tak, kiedy
dostałam telefon od mamy z wiadomością co stało się z babcią, wyjaśniłam
Zaynowi o co chodzi i że to jest naprawdę poważna sprawa, więc powiedział, że nie będą przeszkadzać i
przyjadą tylko jutro się pożegnać.. – Powiedziała łamliwym głosem, na co ja
ponownie ją przytuliłam. Tkwiłyśmy tak bez ruchu przez jakiś czas aż w końcu
Alice skrucho się odezwała.- Ellen.. Tak cholernie mi się tu podobało. Tak
polubiłam tych chłopaków.. A szczególnie Malika, chciałam tak bardzo pobyć z
Tobą! Rozumiesz? Z moją przyjaciółką!- Zaczęła ponownie łkać.
-Wszystko
będzie okej, jeszcze nie raz do mnie przyjedziesz, rozumiesz? Jeśli stan twojej
babci się poprawi to pakujesz manatki i przyjeżdżasz tu do mnie!- Zaczęłam ją
pocieszać. Przynajmniej taki miałam zamiar, ale chyba się powiodło ponieważ
zauważyłam jak przez łzy pojawia się chwilowy uśmiech. Zwycięstwo! Jednak
czasem się do czegoś nadaje. A tak z ni z pietruszki ni z gruszki, to
chłopakiem który wpadł jej w oko jest Malik? Moje zdziwienie się kłoni niczym
oddany sługa. Nie spodziewałam się, że to będzie Zayn.
-Czyli twoim
księciem z bajki jest Zayn?- Zapytałam przez śmiech. Na co od razu dostałam
kuksańca w ramię.- Auć! –Skarciłam ją wzrokiem.
-Cicho.-
Szepnęła a jej usta wygięły się w kształt banana.
-Jaka mina,
moja droga! Teraz zdradź mi co między wami zaszło?- Wyjechałam jak z procy, co
było kolejnym powodem kiedy na twarzy Ali pojawiły się kolejne uśmiechy.
-Nic
takiego.- Zaśmiała się, a jej brwi znacząco podskakiwały raz w górę raz w dół.
Już wiedziałam o co chodzi. Te przejrzyste miny dały mi dużo do zrozumienia i
zdradziły jej przebiegłą maskę za którą się ukrywała myśląc, że ucieknie przed
rzeczywistą prawdą.
-Całowaliście
się! –Krzyknęłam na cały głos.
-Cicho!
Jesteś wredna! –Syknęła ciągle się śmiejąc. Ale po chwili spoważniała a jej
twarz przybrała ponury widok.
-Co jest
grane?- Spytałam zawiedziona, że może tym razem nie wszystko poszło po jej
zawsze nastawionej pozytywnie myśli.
-To nie ma
sensu, jeśli taka odległość będzie długo
trwała, to wcale nie wyjdzie nam na dobre.- Jęknęła z po wątpieniem zakrywając
twarz rękoma.
-Jeśli
będziesz w to wątpić to się spieprzy, a jeśli będziesz wierzyć to wszystko
pójdzie idealnie, rozumiesz?- Pewność siebie niemal ode mnie biła, nieziemskim
żarem. Po godzinie rozmawiania, postanowiłyśmy się ujawnić i wyszłyśmy z
pokoju. Mój ojciec co dziwo nie był dziś w pracy, więc od razu zaczęłam z nim
rozmawiać na temat tego co się stało w Polsce z babcią Alice, jego mina była
współczująca. Stwierdził, że osobiście odwiedzie nas na lotnisko, przecież i
tak by musiał. Po chwili poczułam lekko ulgę, przypominając sobie, że mam
jeszcze jedną przyjaciółkę u boku, Darcy.
Przez
kolejne dwa dni próbowałam dodzwonić się do Louisa, ale najwidoczniej miał mnie
głęboko w dupie, za przeproszeniem iż nie miał zamiaru odebrać. Postanowiłam
odpuścić, bo jak widać jego zachowanie świadczy tylko o tym, że chociaż jedna
rozmowa ze mną nie jest mu na rękę, więc nie będę mu przeszkadzać, nie będę już
więcej urażać jego skromnej dumy. Jak widać to nawet nasz szanowny Styles nie
miał zamiaru się do mnie odzywać. Tylko Liam zadzwonił czy wszystko ze mną w
porządku, zamęczając mnie pytaniami czy aby na pewno dobrze się już czuje.
Oprócz tego, że jego dwóch przyjaciół całkowicie oszalało, i przyprowadza mnie
o całkowitą męczarnie w której moje myśli kompletnie się gubią już nie mówiąc o
normalnym funkcjonowaniu.
Chłopaki przyjechali na wieczór, ich wizyta
nie trwała długo. Tak jak obiecali to przyjechali, dzień przed wyjazdem All.
Harry z Lou w ogóle się nie odzywali. Rozumiem Tomlinsona, ale o co chodziło
Hazzie? Raczej wolałam unikać tego tematu. Kiedy Alice i Zayn zniknęli w jednym
z pokoi, atmosfera między nami zrobiła się nieco sucha i niezręczna. Niall oraz
Darcy dostrzegając to postanowili działać próbując co jakiś czas wprowadzić nas
w jakąś konwersacje. Widziałam tylko Liama który się do nich przyłączył ale jak
widać ja i pozostała dwójka nie miała takiego zamiaru. Spojrzałam tylko na nich
teatralnie przewracając oczyma i wyszłam z pomieszczenia zaszywając się w swoim
pokoju, ale i tak nikt nie raczył mnie zaszczycić swoją obecnością. Pozbawiając się ostatnich przerażających
myśli, usnęłam z tą okropną świadomością, że jedna z moich przyjaciółek, jutro
powraca do domu.
*Rano*
-Dziewczyny
pośpieszcie się, powinniśmy już wyjeżdżać!- Krzyknął do nas tata, który był już
gotowy do wyjścia. Przez jakiś czas razem z Darcy próbowałyśmy ściągnąć ze
schodów dwie ogromne walizki Alice, która wcale nie próbowała nam pomóc. Po
chwili mój ojciec pofatygował się i wyszedł na górę aby na pomóc.
Nim się
obejrzałyśmy nasze osoby stały już na lotnisku, pocieszając zapłakaną Ali, nie
zaprzeczę, że z moich oczu łzy też nie poleciały, ponieważ wypłynęła ich nawet
spora ilość. Ostatni raz zawzięcie ją przytuliłyśmy i znikła nam ze swoich
zapłakanych oczu…
***
Cześć! Miałam dodać ten rozdział po szkole ale w końcu dodaje teraz x
Muszę przyznać, że to jest pierwszy rozdział który mi się podoba!
+ mam nadzieję, że wam też się spodoba x
+ Hahaha kolejna osoba wspomina o książce którą mogła bym wydać, chciałabym ale wątpię :)
34 obserwujących? jeszcze lepiej <3
Wyświetlenia: 7050 <3
23 komentarze pod ostatnim rozdziałem, dziękuję :)x!
Ponad 60 osób które informuje na TT AMAZING ! *_*
Jesteście niemożliwi *o*
Dominiko F jeśli to czytasz to SIEMANKO bejbasku <3
Coraz więcej tych długich komentarzy! Nawet nie wiecie jak ja to lubię!
I jest też moja ukochana Curly ;3 Która jest ich mistrzem :)x
Boski *.* mam nadzieje że 19 dodasz jak najszybciej <3
OdpowiedzUsuńmówiłam ci już że to kocham ?? ale i tak powiem to jeszcze raz ;p kocham to ♥ no i oczywiście nie mogło się uzłożyć między nią a Lou...ani Harry nic....ale mam nadzieję że potem jakoś się wszyscy ze sobą pogodzą bo przyjaźń Harrego i Lou musi przetrwać...w końcu to Larry ;) czekam na następny
OdpowiedzUsuń@amtka1996
Rozdział jest fantastyczny! *.* Szkoda, że wyjechała... :( Czekam na następny! ;3
OdpowiedzUsuńNiesamowity rozdział.
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, że Ellen nie potrafi wybrać pomiędzy Louisem a Harrym. Chociaż z drugiej strony to jej się nie dziwie. Niby czuje coś mocnego do Tomlinsona, ale skoro ten ją delikatnie mówiąc po ich kłótni olał, to ... Osobiście jestem za tym, aby związała się z Tommo niż ze Stylesem. Po prostu nie lubię zwiazków, w których opisywany jest przede wszystkim on (może za dużo tych opowiadań -,-).
Zastanawia mnie tylko sytuacja, w której to cała nasza trójka nie rozmawia. Czytając ten urywek, wpadło mi do głowy, że Hazza, Lou i Ell są jak trzy główne postacie ze Zmierzchu. Tak jakoś mi się skojarzyło. Dlaczego? Sama nie wiem :")
Piszesz zrozumiale i czysto (bez większych błędów) xd
Baaaaaardzo bym chciała już teraz dowiedzieć się jak potoczy się dalej akcja. Pisz dziewczyno i dodawaj szybciutko nowy rozdział!
Loooove, xoxo
Mo kochana ładnie się narobiło choć nie powiem rozdział jak zawsze fantastyczny :) Szkoda, że tak się porobiła ale jestem pewna, że masz co do tego jakiś plan ;D czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział www.diall-love-4ever.blogspot.com :***
OdpowiedzUsuńWow! wow! wow! Czytam i tylko obmyślam coś będzie dziać dalej. Ale o co chodzi Hazzie? xd Nwm. Piszesz po prostu niesamowicie. Też chcę mieć taki talent i takich czytelników. Jak się pojawi dalsza część to pisz !@I_am_Douis_Baby :* Kc ♥ :D
OdpowiedzUsuńNo więc, jak zawsze stwierdzam, że mega dobry rozdział! :D co do książki pamiętaj, że ja jako pierwsza dostaje książke z Twoim autografem!! ♥♥ xx hihih
OdpowiedzUsuńSzkoda że Alice musiała jechać... Miałam ochotę na większe szczegóły z Zayn'em xD hehe :D No standardowo biedna Ell ma dużo kłopotów z tymi Bejbusiami :D
Kocham Cię! ♥♥ xx i już się nie mogę doczekać następnego! :D
@anooshkaa Xxxx ♥♥
Kocham to opowiadanie ! ♥ Mam nadzieję, że gdy napiszesz i wydasz już tą książkę, to będzie ona lekturą w szkole xd w końcu jedna fajna by była ;D @Aniaa_123 ;**
OdpowiedzUsuńnie będe się tak bardzo rozpisywać, ale rozdział jest super mam nadzieje że to Louis będzie z główną bohaterką bo Hazza ma wiele, wiele innych panienek ;D czekam aż dodasz następny rozdział ;D
OdpowiedzUsuńPopłakałam się... na prawdę. Kocham Cię, wiesz o tym? Jeśli nie, to już wiesz. Jesteś na prawdę świetną bloggerką. <3
OdpowiedzUsuńJEŚLI WYDASZ TĄ KSIĄŻKĘ, TO JA RÓWNIEŻ CHCĘ JĄ MIEĆ, ZE SPECJALNYM AUTOGRAFEM ^u^ xxx
Pisz dalej, nie przestawaj! Czekam na to co będzie dalej. JUŻ SIĘ BOJĘ. ; o xd
@maniekofficial
No ej, jak to Louis i Hazza mają z nią gadać! No weź nie moze tak być ! Kurde a już miało być tak dobrze ;) Rozdział jak zawsze świetny, napisałabym ci długi komentarz ale niestety nauka więc wpadłam na chwilę <3 ;) Życzę weny i czekam na kolejny <3
OdpowiedzUsuńOna musi być z Louisem aaa ;DDD błagam ;D Naprawdę nie wiem jak to wyrazić ,kurrrrdę jesteś zajebissssta .! <3 Posiadasz wielki dar pisania POZAZDROSZCZĘ oooj tak ^^ KatyK_LouT
OdpowiedzUsuńjuż nie wiem co pisać. takie zwykłe świetnie czy bosko nie wydaje mi sie odpowiednie. uwielbiam twojego bloga ♥
OdpowiedzUsuńKocham twojego bloga BARDZOOOO :3
OdpowiedzUsuńrozdzial smulny ale świetny :,)
wiem ze moje komentarze sa nie za dlugie ale mam nadzieje ze rowniez je zauwazasz ;)
czekam na nastpny <3
pozdroooooo xx
@Kassja3
to jest zajebiste :D :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam to opowiadanie! <3 =*
OdpowiedzUsuń@karolina_Duszak
omg! niesamowity ! a trio Hazza-Ellen-Lou jest MEGA!
OdpowiedzUsuńnie mogę się doczekać następnego :)xx
@KarolaxChili
Witaj! Zostałaś nominowana do Liebster Awards ^^ ! Szczegóły u mnie na blogu : http://that-your-heart.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńomg rozdział po prostu świetny cudowny booski i oczywiście że się mi podoba jak wszystkie rozdziały to napięcie między nimi ciekawi mnie co będzie dalej *,* i czekam na następny rozdział <3
OdpowiedzUsuńWow! Jesteś niesamowita! :D Czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńHeej! ;3 Nominowałam Cię do The Liebster Awards! <33 Więcej informacji znajdziesz tu -> http://never-ending-story-of-me-and-1d.blogspot.com/p/liebster-awards.html
OdpowiedzUsuńWhoow, mimo że zaczęłam dopiero teraz czytać.. rozdział świeeeetny.*.* czekam na następny. : ) xx
OdpowiedzUsuńJak zwykle rozdział śwoetny ! Biedna Alice... mam nadzieję że jej babcia szybko wróci do zdrowia,a Alice do dziewczyn. No i jeszcze Louis i Harry... mam nadzieję, że cała ta sytuacja się szybko ułoży. Na prawde boski rozdział czekam na następny. :-)
OdpowiedzUsuńBoooski rozdział <3
OdpowiedzUsuńCzekaam na następny ;**
kocham to <3 @MarlenaLoczek1D
OdpowiedzUsuńBoooożeee.... ♥ Dziewczyno!!!! Jesteś NIESAMOWITA♥♥♥ Na pocztaku ja wysłałaś mi na twittera swojego bloga, zeby zajrzala pomyślałam (tylko bez urazy)ze to znowu jakis blog gdzie bd tak wszytsko preszlodzone i troche beznadziejnie... Ale sie mylilam i to BARDZO !!! ♥ Przeczytalam tylko prolog i juz mnie tak wciagnelo ze nwm... Wszystkie rozdziały przeczytałam dzisiaj i jestem zaskoczona ze mozna miec az tak wielki talent!!! Naprawde !!! Masz OGROMNY TALENT!!!! I moim zdaniem powinnas pomyslec o napisaniu jakiejs ksiazki czy cos.. :p napewno bym ją kupiła nawet gdyby byla roga :p Na prawde czekam na nastepny i mysle ze pojawi sie szybko bo chyba umre z tesknoty za twoim pisaniem ♥♥♥ Love U ♥ @UmanskaOla
OdpowiedzUsuń