Wkroczyłam
do kuchni ostatni raz przecierając zasapane oczy, które aż się kleiły od
śpiochów , ani trochę się nie wyspałam to była dość trudna dla mnie noc.
Szarpnęłam za bluzkę Darcy która była oparta o krzesło, siedziała do mnie
tyłem. Przez tą noc sporo przemyślałam, powinnam coś zrobić natychmiastowo! A
nie siedzieć z założonymi rękami i użalać się nad sobą jak to robię na co
dzień. Mimo, że zrobiło mi się przykro gdy Harry oświadczył, że pała do Swift jakimś
uczuciem, to starałam się ignorować tą wiadomość. Miałam tylko nadzieję, że ta
dziewczyna da mu szczęście jakiego ja bym mu nie potrafiła ofiarować, każdy wie
jaka jestem i pewnie wszyscy którzy mnie znają stwierdzili by to samo, ale nie
ważne.
-Coś się
stało?- Spytała zaskoczona Darcy, patrzyła na mnie coraz bardziej się
niecierpliwiąc.
-Chyba mi na
nim zależy.-Odpowiedziałam trochę nie śmiało, nie lubiłam zwierzać się z takich
rzeczy, prawdę mówiąc nie robiłam tego często, bo nawet sama nie pamiętam kiedy
ostatni raz darzyłam kogoś jakimkolwiek ciepłym uczuciem… W tej chwili
przypomniał mi się chłopak, w którym podkochiwałam się jeszcze kiedy mieszkałam
w Polsce, to było raczej tak zwane zauroczenie ale mniejsza z tym było minęło.
Przecież byłam wtedy dzieckiem. Które nie rozumiało miłości. Sama nie wiem czy
zdążyłam dorosnąć na tyle aby ją zrozumieć, może kiedyś nadejdzie ten moment a
może już nadszedł? Ale to się dopiero okaże, mimo wszystko mam do uczuć pewien
sentyment … boję się odrzucenia, tak piekielnie się tego boje.
-Na Lou,
prawda?- Spytała ale bardziej wyglądało to na stwierdzenie. Wiedziała co Styles
mi powiedział tamtego wieczoru, wyglądała na zawiedzioną jakby nie tego się po
nim spodziewała, pewnie liczyła na to, że Harry mnie wyzna miłość a nie jakiejś
Taylor.-Znasz tą dziewczynę?- Spytała mnie nieśmiało, dodając kolejne pytanie,
tylko te zboczyło z tematu. Chyba bała się mojej reakcji. Poczułam się jakby w
tej chwili czytała mi w myślach.
-A kto jej
nie zna.-Spojrzałam na nią przelotnie, nie miałam ochoty na pogawędki typu
Taylor Swift. Nie chodziło o to, że jej nie lubiłam, nie mogła bym skoro jej
nie znam. To jest piosenkarka znana na całym świecie, więc tylko Harry wie jaka
ona jest i osoby które z nią przebywają. Mam tylko cichutką nadzieję, że nie
skrzywdzą siebie nawzajem. Powinnam założyć sobie jakieś motto życiowe, między
innymi zakończyć z tematem tej nowej parki. Koniec użalania się nad sobą.
-Ja na
przykład jej nie znam.- Odpowiedziała zmieszana. Czułam się jakby robiła ze
mnie głupka.
-Dracy! To
jest Taylor Swift!- Krzyknęłam uważnie się jej przyglądając, po chwili
stwierdziłam, że ona naprawdę nie wie kim jest ta dziewczyna.
-Nie krzycz,
więc kim ona jest, że robisz taki szum?- Spytała podirytowana moim zachowaniem.
Nie wiem czy ten jej chłopak zamykał ją w piwnicy czy co, ale nie spodziewałam
się tego, że nie ma pojęcia kim jest Taylor.
-Jest
piosenkarką i to bardzo sławną.- Popatrzyłam na nią ze śmiechem.
-No to
pięknie, gwiazdka związała się z gwiazdką. Nie przejmuj się na pewno nie jest
jego warta, pewnie następna dziewczyna zadufana w sobie i w swojej
kasie.-Syknęła robiąc złowieszcze miny. Darcy mnie coraz bardziej przerażała,
mimowolnie próbowała mnie pocieszyć a nawet rozbawić ale z bólem muszę
przyznać, że nie była tego mistrzem a pierwszy powód to taki, że sama nie
chciałam obrażać tej dziewczyny, zważając na to, że nie mam o niej zielonego
pojęcia, oprócz tego co piszą o niej na stronach plotkarskich lub też w
gazetach a temu nie można ufać, nigdy!
-Darcy! Nie
obrażaj jej, przecież nie wiesz nic na jej temat. A tak a propos wracając do
wcześniejszego tematu to tak na Lou mi zależy. Muszę to jakoś wszystko odkręcić.
Naprawić, po prostu zrobić cokolwiek. Pojedziesz ze mną do nich?- Spytałam
pełna nadziei. Nie chciałam przebywać tam sama, a byłam pewna, że Darcy się
zgodzi.
-No jasne!
Tylko zadzwonię do Nialla po adres a ty jeszcze coś zjedz, bo nie mam ochoty
jeździć z Tobą po szpitalach.-Powiadomiła mnie szybko, poganiając w stronę
lodówki. Po chwili sama się ulotniła w stronę swojego pokoju. Nie miałam ochoty
na żadne wielkie śniadanie więc wzięłam tylko do ręki jedną maślankę i pożarłam
ją kilkoma kęsami. Usiadłam na krześle przy stole zastanawiając się co mam mu
powiedzieć, jak to wszystko zacząć. W tej chwili myślałam, że nerwy mnie
pochłoną w całości. Jeszcze przez chwilę zastanawiałam się nad tą całą sprawą,
jak to rozegram ale postanowiłam się już dłużej nie truć. Jeszcze chwila a
umarłabym cała w nerwach.
Chwyciłam za
jeden z dwóch kluczy do auta taty. Trzecim pojechał do pracy. Wypadło na jeepa.
Sama nie miałam prawa jazdy ale na moje szczęście Darcy je posiadała. Mimo, że
byłam już pełnoletnia to nie śpieszyło mi się do jeżdżenia autem, wolałam na
nogach, rowerem, tramwajem albo czym kol wiek. Tata miał manie na punkcie aut,
kasy mu nie brakowało i to następny powód z którego posiadamy aż trzy wozy, dla
mnie to aż przesada a dla niego to pestka. Chwyciłam jeszcze torebkę i
wcisnęłam na stopy białe conversy, które przypominały bardziej kolor czerni,
białe były kiedy je zakupiłam, ale to już przeszłość.
-Darcy!
Ruszaj się! Chcę tam dojechać jeszcze dzisiaj.- Darłam się wniebogłosy,
narażając moje gardło na ból.
-Jestem!-
Wkroczyła moja przyjaciółka, na jej ustach pojawił się ogromny banan.
-Co się tak
cieszysz? Ja tu przeżywam stok nerwów, tak cholernie się boję, że on mnie
wyśmieje, zbłaźni czy też nie weźmie niczego na poważnie, a tak między innymi
nas … A ty się śmiejesz!- Powiedziałam na jednym wdechu. Po chwili milczenia,
zorientowałam się jakie głupoty gadałam przez te ciągłe nerwy. Spojrzałyśmy na
siebie i wybuchłyśmy nie pohamowanym śmiechem, jak przystało na nas.
-Poradzisz
sobie. Wierze w Ciebie.- Przytuliła mnie i przez dłuższą chwile nie puszczała,
czułam się wtedy tak bezproblemowo. To zabrzmiało jakbym była lesbijką, ale
zapewniam, że nie jestem.-Idziemy czy jak?- Spytała targając mnie za sobą. Po
co pyta skoro nawet nie daje mi czasu na odpowiedź. No tak, idziemy. Nie
odzywając się ani słowem wsiadłyśmy do auta a po 10 minutach byłyśmy na
miejscu, nie chciałam nic mówić byłam zbyt zdenerwowana. Myślałam tylko o
jednym… żeby było już po wszystkim.
-Jesteśmy na
miejscu?- Spytałam markotnie, wolałabym żeby ta droga potrwała dłużej.
-To chyba
tu, nie gadajmy tylko sprawdźmy.- Stwierdziła Darcy, parkując naprzeciwko
jakiejś hawiry. Ten dom, raczej wyglądał na olbrzymią posiadłość. Ale musiałam
przyznać gust to oni mieli.
-Fajne
autko! Ellen! to Twoje? –Już w progu tej chaty zauważyłam Zayna pół nagiego.
Stał w samych bokserkach i cieszył się jak bachor który widzi olbrzymiego
lizaka.
-Mojego
taty, ja nie mam prawa jazdy.- Odkrzyknęłam bo dość wielka odległość nas
dzieliła.
W środku
było jeszcze ładniej niż na zewnątrz. Wszystko do siebie pasowało, choć widać
było, że to mieszkanie płci przeciwnej zważając na ten ogromny syf.
-Czysto tu
macie.- Zaśmiałam się a sarkazm pokrywał całą moją wypowiedź. Nie mówię, że ja
uwielbiam sprzątać, ale sama ze sobą mogę wytrzymać i to się liczy.
-Dzięki
miło, że zauważyłaś. Liam się starał.- Powiedział dość poważnie Niall który w
tym momencie wkroczył do głównego pokoju, w ręku oczywiście trzymał jakieś
smakołyki ale nie wnikałam co to było.
-Niall! Ona
nie mówiła tego poważnie.- Zaśmiał się Zayn który nadal stał przed nami w
samych bokserkach.
-Przecież
jest czysto.-Powiedział zdezorientowany. Na jego odpowiedź automatycznie się
zaśmiałam, ten chłopak jest komiczny.
-Jasne…-
Powiedziałam po cichu tak aby nikt nie usłyszał.
-Zayn ty
lepiej idź się ubierz a nie paraduj z gołym tyłkiem przed wszystkimi.- Do
kuchni wkroczył Liam, zaczynając sypać kazania. Ten zatem nic nie odpowiedział
i zmył się niczym plama dość łatwo schodząca. Nie minęła minuta a przed nami
pojawił się Harry.
-Cześć.-
Przywitał się, ale jego mina była widocznie zmieszana.
-Hej.-
Odpowiedziałam równo z Darcy.
-Niestety
nie dotrzymam wam towarzystwa. Umówiłem się, najwyżej zobaczymy się później, do
zobaczenia.- Pożegnał się i wyszedł. A może i stety? Więc umówił, się ciekaw z
kim? Ale to chyba oczywiste. Nawet nie zdążyłam mu powiedzieć głupiego do
zobaczenia czy tam cześć … tak mu się śpieszyło. To jest mało ważne w tej
chwili, przyjechałam tu aby odbudować coś z Lou a nie psuć to zamyślając się co
jest nie tak z Harrym.
-Gdzie jest
Lou?- Spytałam Liama który przystaną obok mnie. Zayn jak już mówiłam poszedł do
góry, pewnie przywdziać coś na siebie, zapewne bał się Liama, jego groźby
czasem bywają skuteczne, jak to się mówi czasem często. Niall razem z Darcy
pogrążyli się w jakiejś rozmowie przed telewizorem, niekiedy zdaje mi się, że
jestem z innego świata i nie rozumiem paplaniny tych niewinnych stworzeń, ale
teraz stwierdzam m, że to raczej oni są „inni”. Nie żebym coś sugerowała.
-Wyjdź po
schodach, to jest pierwszy pokój naprzeciwko. Trafisz czy Cię zaprowadzić?-
Zapytał spoglądając na mnie wyczekując odpowiedzi.
-Li, nie
jestem małym dzieckiem. Pewnie, że trafie.- Popatrzyłam na niego karcącym
wzrokiem i nim się obejrzałam stałam przed drzwiami Lou. Kłębek nerwów po raz
kolejny wzrastał w brzuchu. Miałam uczucie jak by rozprzestrzeniał się w moim
żołądku niczym chytry wirus który chce mnie załatwić na amen i koniec kropka.
Ale teraz rozum podpowiadał mi, że nie ma odwrotu. A czemu serce się nie
wtrącało? Nie mam pojęcia. Odważyłam się i nacisnęłam na klamkę, zobaczyłam
Tomlinsona który siedział na łóżku i wciskał na siebie białe stopki.
-Hej, mogę
wejść?- Spytałam a kiedy zobaczyłam jego twarz, serce zabiło pięć razy mocniej,
w końcu dawało jakieś znaki życia a nie to co przed momentem.
-Wejdź.-Odpowiedział
obojętnie.- Zabolało ale czego mogłam się spodziewać? że przyjmie mnie z
otwartymi rękoma? Taka reakcja to tylko wtedy kiedy nasze stosunki się ochłodzą
czy też ostygną.
-Tu też
czysto.- Powtórzyłam się po raz kolejny, widząc większy bałagan niż na dole ale
z tego co czytałam na tych przeróżnych portalach internetowych, Lou był
największym bałaganiarzem z całej piątki.
-Nie
wiedziałem, że przyjedziesz. Jak byś mnie uprzedziła to bym spróbował ogarnąć
pokój ale nie dałaś mi takiej możliwości.-Powiedział z wyrzutem jakbym
popełniła jakieś przestępstwo.
-Nic nie szkodzi,
nie przeszkadza mi to.- Odpowiedziałam zachowując stoicki spokój, choć już
zaczął wyprowadzać mnie z równowagi.- Nie przyszłam tu po to aby oglądać twój
pokój, chciałam pogadać.-Dodałam po chwili wahania.
-Świetnie. O
czym chcesz rozmawiać?- Spytał odwracając się w moją stronę, pierwszy raz na
mnie popatrzył nie wliczając w to poprzednich wizyt.
-O nas.-
Odpowiedziałam krótko a moja pewność siebie która istniała przez jakiś czas
pękła niczym banka mydlana. Był dla mnie taki oschły.
-Od kiedy
było coś takiego jak MY?- Podkreślił ostatnie słowo i natychmiastowo spuścił
wzrok, w jego oczach widać było, że żałuje. Popatrzyłam na niego wzrokiem
niczym zbity pies i skierowałam się w stronę drzwi.
-Nie
odchodź. Możemy pogadać o nas.- Stwierdził zmieniając zdanie, dokładnie jak
kobieta w pierwszym miesiącu ciąży.
-Louis, nie
będę owijać w bawełnę ponieważ za długo to robiłam. Nie chciałam Cię zranić ale
to zrobiłam i tak piekielnie tego żałuje, chciała bym cofnąć czas ale niestety
nie ma takiej opcji, więc pytam… czy wybaczysz mi mój błąd i pomożesz go
naprawić? –Spytałam wpatrując się w jego morskie tęczówki który przyprawiały
mnie o dreszcze.
-To zależy.-
Spojrzała na mnie już bardziej milszym wzrokiem.
-Od czego?-
Spytałam pełna nadziei, że tym razem nie powie kolejnego głupstwa.
-Nie chcę
żebyś mnie okłamywała.- Odpowiedział odwracając wzrok od moich oczu w całkiem
przeciwną stronę.- Zależy mi na Tobie i chcę żebyś była pewna, że chcesz się
zaangażować. Chce wiedzieć, że oboje chcemy, chcę to widzieć.
Z początku
trochę mnie zatkało nie wiedziałam dokładnie co chodzi mu po głowie. Myślami
byłam gdzie indziej w całkiem innym świecie… całkiem inna przestrzeń, wszystko
zupełnie inne, dopiero po chwili się ocknęłam i stwierdziłam, że ta cisza to
nie słowa ani czyny.
-Jestem
gotowa na to aby się zaangażować … z Tobą i nikim innym.- Szepnęłam najciszej
jak mogłam, ale najwidoczniej Lou ma wyostrzony słuch, uśmiechną się na moje
szepty dając mi tym drugą szanse.- Zaczniemy od nowa?- Spytałam już bardziej
optymistycznie.
-Jestem
Lou.- Tomlinson wystawił rękę naprzeciw mnie, witając się.
-Miło mi,
jestem Ellen.- Odwzajemniłam jego gest, a także uśmiech który rysował się coraz
bardziej na jego twarzy.
***
Jakie miłe
zakończenie Yeah, nawet mi przypadł do gustu.
Uwaga!
Mam do was
taką małą prośbę, pod tym rozdziałem prosiłabym was, żeby wszyscy czytający
moje opowiadanie pozostawili komentarz, chcę sprawdzić ilu was jest : ) Chociaż
pod tym jednym, ponieważ o rozdziałach powiadamiam ponad 80 osób i zastanawiam
się czy te osoby mnie czytają, bo komentarzy nie ma nawet połowy z tego ; )
Ps: Jakiekolwiek pytania, kierować tutaj : http://ask.fm/xPatrycjax3
Ps: Jakiekolwiek pytania, kierować tutaj : http://ask.fm/xPatrycjax3
Ślicznie piszesz i aww...Jakie słodkie zakończenie :)
OdpowiedzUsuńbaardzo mi się podoba, czekam na kolejne części :*
OdpowiedzUsuńOoo zgadzam się słodkie zakończenie :] fajny rozdział :) @MarlenaLoczek1D
OdpowiedzUsuńfajny rozdział! :D
OdpowiedzUsuń@adka_xxx
świetny rozdział :) a to zakończenie po prostu super ! czekam na cd :)
OdpowiedzUsuń@MadziaZachura
@martuska_n
OdpowiedzUsuńWedle rozkazu z miłą chęcią zostawiam tu komentarz. Wymiatasz. Nawet nie masz pojęcia jak moje emocje skakały kiedy to czytałam. Po prostu kocham tego bloga. ♥ Nie wiem czy chcę aby Ell była Lou czy może jednak z HAZZĄ! Sama jestem niezdecydowana. I tak się zastanawiam gdzie jest Eleanor Calder... ciekawe czy ona też tu będzie? Sama się dowiem czytając ;) Ale wiedz że to najlepszy blog jaki w życiu czytałam *_* ♥
Podoba mi się *.* Dobrze że się pogodzili ! <3 Czekam na następny rozdział :)
OdpowiedzUsuńAaaa ja jestem,czytam I kocham Cię x
OdpowiedzUsuńCzytam i staram się zawsze komentować!
OdpowiedzUsuńTen rozdział wywołał aż uśmiech na moich ustach. Louis wybaczył Ellen. To takie piękne, Mam nadzieję,że nie zniszczą tego, co odbudować chcieli.
Mhm, porządek to za pewne oni mają taki sam jak ja w swoim pokoju, także wielki syf. Masakra.. xd
Rozdział - jak zwykle - bardzo mi się podoba i jestem pewna i będę czytać Twoje opowiadanie do końca.
Z niecierpliwością czekam na nowy rozdział.
Loooove, xoxo
Mmm piękne zakończenie. Mam nadzieje że im sie uda i nic sie nie skomplikuje. Rozdział jak zawsze świetny. ♥
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :) czekam na następny
OdpowiedzUsuńNie wiem co pisać już wszyscy napisali co chciałam, więc powiem tylko, że cudowny *-*
OdpowiedzUsuńJa jak zawsze komentuję! ;3 Zostałam.poinformowana, więc daję o sobie znać. Wiem jakie to ważne. :) Rozdział super i takie fajne zakończenie! Czekam na nn i życzę dużo weny! Proszę daj po sobie jakiś ślad u mnie! http://never-ending-story-of-me-and-1D.blogspot.com/ Będę bardzo wdzięczna! <3 Pozdrawiem ciepło!
OdpowiedzUsuńNaprawdę rozdział jest świetny<3 Czemu nie ma takich lektur w szkole?? Świetny jest :) /Mary
OdpowiedzUsuńBardzo podobal mi sie rozdzial, jest świetny :)
OdpowiedzUsuńJa oczywiscie czytam wszystkie twoje rozdzialy ;))
czekam nn
Pozdroooo xx
@Kassja3
No i mamy kolejny świetny rozdział ;) Mam pytanie: będziesz kontynuowała tą historię czy już skończysz i zaczniesz pisać coś nowego? Tylko błagam, nie kończ tego bloga, gdybyś miała skończyć imaginy z Ellen to wymyśl coś nowego, JA NIE PRZEŻYJĘ BEZ TWOICH CUDOWNYCH OPOWIADAŃ! ♥♥♥
OdpowiedzUsuńCałusy i uściski ;***
@MrsTomliinson
bardzo fajny dział :D pozdrawiam Lou d^_^b
OdpowiedzUsuńZ-A-J-E-B-I-Ś-C-I-E !!!! ♥♥ Czekam na next. ♥
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział ; ) Czekam na ciąg dalszy ; *. Życzę dużo weny i zapraszam do siebie xD.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Isiia <3
To jest genialny rozdział :D :D nie spodziewałam się ze on się tak potoczy jest super :D Czekam na kolejny :D
OdpowiedzUsuńMój zawsze jest i będzie .!!! ;D właśnie podpisuje się do poprzednich kmt to jest mega genialny rozdział ,a kolejny będzie jaki ? ... No ? ..pewnie .. a raczej naaapewnooo jeszcze lepszy..mało powiedziane....: zarówno dobry jak i poprzednie,aaale i o niebo lepszy od tego heh ^^ wspaniały <33 KatyK_LouT
OdpowiedzUsuńZajebisteeee *___*
OdpowiedzUsuńale fajnie by było jak by ona z Harrym była ;d
Piszesz naprawdę świetnie ! Uwielbiam tw opowiadania. Gdy mi je wysłałaś na twitterze siedziałam o 00.30 i czytałam i następnego dnia do samo. W szkole wyglądałam jak jakiś trup ale było warto :) Teraz już będę na bieżąco :D Czekam na następną część ! :)
OdpowiedzUsuń@JesteHorane :)
Kocham ten imagin! Nie moge nic więcej napisać.. mam tylko nadzieję, że Ellen będzie z LOU już na zawsze wiesz, żeby coś się działo, ale żeby nie była z Harry'm.. nie że coś tam go nie lubię bo kocham wszystkich ale jakoś.. no chcę żeby ona była z Lou ♥
OdpowiedzUsuńPogodzili się, aww *.* /@nessive_
OdpowiedzUsuńja czytam;D dodaj już następny rozdział ;DDD ooo tak Ellen i Louis <3
OdpowiedzUsuńŚwietne ! *.* Nie mogę się doczekać następnego ! :D <3
OdpowiedzUsuńawwwww *-* , czekam na następny! ~@LuvHarreeh
OdpowiedzUsuńomomomomomomomo. <3 GENIUS! *.* czekam na kolejny. :* ~@julabuc
OdpowiedzUsuńRozdział jak i opowiadanie SUPER!
OdpowiedzUsuńCzekam na next'a;)
A możesz mnie powiadomić o następnym rozdziale?
@zuza_zuzka
Świetnie piszesz ! Czekam na kolejny xx
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńEJ TY! JAK MOŻESZ MYŚLEĆ, ŻE NIE CZYTAM?! :< Ty jedyny kierunku, Ty! :C Czytam każdy, nawet jeśli nie komentuję. KAŻDY! <3 pisz dalej, czekaaam! xxx
OdpowiedzUsuńCzytam czytam trochę z opóźnieniem ale czytam :D bardzo mi się podoba ten rozdział. Cieszę się że Lou też chce to naprawić, pasują do siebie :D czekam na next'a, i prosze cię nadal mnie powiadamiaj ;3 @Zagubionaa
OdpowiedzUsuńja zawszę komentuje twoje rozdziały uważam że są świetne :* i tak pisz dalej bo masz dziewczyno talent :D pozdrawiam i czekam na następny rozdział *-*
OdpowiedzUsuńświetne, bardzo wciąga ^^
OdpowiedzUsuńczekam na nexta :)
zapraszam, komentowałaś prolog, jest już 1 rozdział, liczę na komentarz! :)
http://nohopeforanything.blogspot.com/
Swietne!!! Dzis nadrobilam wszystkie rozdzial i bede juz czytac sustematycznie. Malam to zrobic wczesniej, ale teraz mam warunki do czytania, bo siedze w domu chora i mi sie niemozliwie nudzi. To opowiadanie na ptawde jest niesamowite!!! Ciesze sie ze Ellen pogodzila sie z Louisem :)
OdpowiedzUsuń@its_gotta
swieetnyy *,*
OdpowiedzUsuńzaskoczę sie i opisze ten rozdiał jednym słowem:
OdpowiedzUsuńZAJEBISTY!! i ta końcówka..*__* umarłam zaraz wracam...
10 minut później...
mmm... i co ja mam napisać? nie wiem. Po raz kolejny po przeczytaniu twojego opowiadania brak mi słów. nie wiem jak to robisz ale rób tak dalej. dajesz powód do niekontrolowanego wybuchu szczęścia i nie ważne że moja mama patrzy sie na mnie jak na jakąś upośledzoną bo się uśmiecham do komputera ale to juz taki szczegół :P
ale nie tylko z końcówki sie śmiałam ale też z tego że Harry jest z Taylor Swift... hahahah sorry ale skojarzyło mis sie to z tymi wszystkimi plotkami na ich temat gdu podobni byli "razem". za kazdym razem gdy przeczytałam albo starczy że zobaczyłam jakieś ich zdjęcie po prostu wybuchałam smiechem nie wiem czemu ale po prostu ich związek mnie bawił. jestem ciekawa czy w twoim opowiadaniu tez bedą z sobą tylko przez jakiś czas. hhahahahah...ok już się uspokajam :P
10 minut później...
juz ne mogę sie doczekać kolejnego rozdziału ^^ tak bardzo bardzo nie moge sie doczekać!!
Lou jest z Ell, Harry jest z... Taylor. Wszystko sie ułozyło i wszyscy bedą żyli długo i szczęśliwie. hahahah chciało by sie znając zycie w kolejnych rozdziałach znów sie namiesza.
Curly ;3
@smileforme_now
świetny ♥ cieszę się że się w końcu między nimi ułożyło :) przez ponad tydzień nie miałam komputera i nie mogłam czytać tego opowiadania :c dzisiaj nadrobiłam zaległości i stwierdzam że definitywnie i nieodwracalnie kocham to opowiadanie ♥
OdpowiedzUsuń@penisbackflip69 (kiedyś @amtka1996)
Super rozdział! Jeny jak mnie wciągnęlo to opowiadanie <3
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :
http://letmeloveyou1.blogspot.com/
super <3
OdpowiedzUsuńjest to cudne ..chcociaż wolałabym zeby ell była z harrym <3 ♥♥ale kocham cię i te tw opowiadania .. pisz dalej ! ja w 2 dni przeczytałam 20 rozdziałów xd meega ♥♥
OdpowiedzUsuńFajny blog, czytam go od wczoraj bo pózno go znalazłam ale strasznie mi się podoba :)
OdpowiedzUsuń