Dziewczynę obudził potworny ból głowy. Okropnie się czuła.
Ostatnim czasem życie dało jej w kość..Stała się całkiem innym
człowiekiem. Do tej pory nie mogła się pogodzić z sytuacją jaka ją
opętała. Po śmierci swojej matki dziewczyna przeszła wielką zmianę jak i
w środku tak i na zewnątrz. Nie była już otwarta i wiecznie
uśmiechnięta w zamian miewała nieznośne humory, często płakała i ze
stresu którą ją otaczał wplątała się w nałóg nikotynowy o którym jej
ojciec nie miał pojęcia, nigdy nie tolerował czegoś takiego jak
papierosy a już na pewno nie u nich w rodzinie.
Zwlekła się z łóżka wciskając na siebie dżinsowe przecierane rurki i
wkładając na siebie burgundowy sweter. W kuchni zastała swojego ojca
całkiem pochłoniętego w papierach.
-Wybierasz się gdzieś?- Zapytał wysilając się na krótko trwały uśmiech.
-Uhm .. od kiedy moje życie zaczęło Cię interesować.- Ostatnie zdanie
wypowiedziała nieco ciszej. Taka była prawda. To zawsze mama poświęcała
więcej czasu jej towarzystwie. Richard nawet w weekendy nie mógł zrobić
sobie wolnego od pracy.
-Nie takim tonem młoda damo!- Spiorunował swoją córkę wzrokiem. Nie
podobało mu się w jaki sposób ostatnio się do niego odzywała. Wcześniej
wyczuwał między nimi chociaż trochę miłości a teraz odczuwał , że to nie
jest już ta sama Ellen.
-Mam dla Ciebie niespodziankę.- Dodał po chwili namysłu.
-Nie lubię niespodzianek. A najbardziej w twoim wykonaniu.- Syknęła
sucho na wspomnienie ile to jej razy obiecywał wspólny wyjazd na
wakacje.. takie rodzinne, WSPÓLNE. Jakoś w ostatnich chwilach wypadał mu
wyjazd z pracy lub jakieś spotkanie służbowe taka była prawda, że nigdy
nie umiał się porządnie zorganizować chodź by dla niej.
-Chociaż mnie wysłuchaj dziecko! Mianowicie to wykupiłem dla twojej
przyjaciółki z Polski, tej Alice bilet. Chciałem żebyś lepiej się
poczuła. Zostanie u Ciebie na miesiąc wakacji.-Rzekł pewny siebie.
Nie wierzyła własnym uszom .. Nie, nie! Jej zdziwienie nie było pozytywne. Nic z tych rzeczy. Była wściekła.
-Chyba żartujesz? Nie mówisz poważnie, prawda?- Wycedziła zbulwersowana nastolatka.
-Czemu miał bym żartować? Coś nie tak?- Spytał podejrzliwie ojciec.
Dobrze wiedział , że dziewczynie było zawsze tęskno za swoją
przyjaciółką i to był powód wpadnięcia na ten pomysł, więc nie
spodziewał się po niej innej reakcji jak uśmiech na twarzy a jak widział
po swojej córce to ta wiadomość ani trochę nie była równa jego
wcześniejszym wyobrażeniom.
-Bo nie mam na to ochoty! Jak następnym razem będziesz próbował
zafundować mi jakaś niespodziankę to proszę powiadom mnie o tym,
przynajmniej będę przygotowana na najgorsze z twojej strony!- Krzyczała
prosto w twarz swojemu ojcu a kiedy tylko skończyła całe przedstawienie
chwyciła swoją torebkę w ręce i wybiegła z hukiem pozostawiając go
samego jak palec.
-Mamo wracaj..-Szepnęła do siebie a z jej oczu puściły się strumieniami łzy.
Richard nie wiedział co ze sobą począć. Słowa Ellen naprawdę go
zabolały. Czuł, że schrzanił wszystko. Domyślał się , że córka ma mu za
złe te wszystkie dni i noce spędzone w biurze. Za czasów gdy Nicole
jeszcze żyła mało spędzał z nimi czasu, ale kochał je z całego serca.
Dopiero w tej chwili zdawał sobie sprawę jakie błędy popełniał.
Nastolatka chrząkając się bezczynnie po głównej ulicy Londynu zapalała
co chwile kolejnego papierosa. Jednego po drugim. Uspakajało ją to. Za
każdym razem tłumiła się z myślami co by było gdyby.. nie było co
gdybać. Kochała swoją przyjaciółkę mimo wszystko ale nie była na to
gotowa. Stała się całkiem obcą osobą i była pewna, że Alice nie
zaakceptowała by jej takiej. Zrobiła się wulgarna, pyskata, zaczęła
palić, pić.. Można by było długo wymieniać jak bardzo przerosła ją ta
cała sytuacja z matką. Nie zdążyła nawet porządnie zagłębić się w swoich
rozmyśleniach iż poczuła na swoim ciele gorąco i uderzający o jej
nozdrza zapach kawy. Jej sweter przemakał smrodem kofeiny której tak
bardzo nienawidziła.
-Skończony kretynie! Patrz jak chodzisz! – Wyszczerzyła oczy ze złością
na chłopaka który stał ze zmieszaną miną. Kiedy na niego spojrzała w
środku żołądek jej normalnie podskakiwał. Miał coś w sobie. Patrzył na
nią nie winne z lekkim strachem. Prawda, nakrzyczała na niego i miała
przez to lekkie wyrzuty sumienia. Brązowo włosy szybkim ruchem wyciągnął
z kieszeni chusteczki i z paniką wycierał brudny od kawy sweter.
-Dobra. Poradzę sobie..-Mówiła dziewczyna ale to w ogóle nie skutkowało bo chłopak bezczelnie się uparł.
-To moja wina. Następnym razem będę uważał.-Mówił a w jego głosie było
słychać lekkie zakłopotanie. –Ty płaczesz? Jezu ale ze mnie niezdara.
Naprawdę przepraszam.- Mówił zmartwiony z wyrzutem.
Ellen widząc jego zakłopotanie od razu postanowiła sprostować sytuacje.
-Nie martw się to nie przez twoją kawę która poplamiła mi cały sweter i
sparzyła ciało teraz płacze. Po prostu zły dzień.- Szepnęła jednym tchem
bez przerwy łkając.
Chłopak spojrzał na nią z widocznym zdziwieniem. Trochę zatkały go słowa
dziewczyny, sam nie był świadom dlaczego. Przyglądał się jej przez
chwile. Miała podpuchnięte oczy od płaczu, było mu jej szkoda. Przytulił
ją lekko.
-Nie płacz. Wszystko będzie dobrze. Mogę jakoś pomóc?- Próbował być miły
bo widział jak dziewczyna cierpi i pewnie nie bez powodu płacze.
-Nie powinnam nic mówić. Przepraszam za kłopot.- Powiedziała z
mieszanymi uczuciami. Sama nie wiedziała co robi. Było jej dobrze w jego
ramionach, już od dawna brakowało jej takiej bliskości z drugą osobą do
tego płci przeciwnej. To było wszystko pod impulsem a tym bardziej
miała na myśli płacz, nie mogła pogodzić się z tym, że okazała słabość
przy osobie której kompletnie nie znała.
Zwiała..Uciekła jeśli można to takimi słowami określić. Biegła tak
szybko jak tylko mogła. Płakała. To było oczywiste jej słabość coraz
bardziej pokazywała się światłu dziennemu..
***
No to wystukałam pierwszy rozdział. Mam nadzieję , że chociaż trochę się spodobał ;)x
No i jak myślicie który z chłopaków jest tym brązowowłosym :3?
Niesamowity Rozdział z wielką chęcią będę czytać;)!
OdpowiedzUsuńzajebisty :3 czekam na nn xx
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba ten blog xx
OdpowiedzUsuńCudne : D
OdpowiedzUsuńuwielbiam osoby które piszą opowiadania! Kocham Cię ! xoxo. :D
OdpowiedzUsuń+ jesteś moją imienniczką ,też mam na imię Patrycja ;3
UsuńŚwietne ! <3
OdpowiedzUsuńsuuuper .!! ^^ Katy. ;)x
OdpowiedzUsuńzapowiada się bardzo ciekawie xx wygląda na to, że świetnie piszesz, no i zachęciłaś mnie do przeczytania kolejnych rozdziałów, może jeszcze dziś przeczytam choć jeden <333
OdpowiedzUsuńProlog świetny, rozdział jeszcze lepszy a ja to jestem chyba strasznie ciemna bo nadal nie wiem który to z chłopaków :P
OdpowiedzUsuńno nic moja inteligencja mnie niekiedy przeraża... biorę sie za dalsze czytanie bo strasznie jestem ciekawa dalszych losów bohaterów
nie patrzyłam w inne rozdziały, przeczytałam na razie ten i obstawiam, ze to Lou. :D na prawdę ładnie piszesz! :) wciąga mocno, baardzo mocno! czytam czytam i tu nagle koniec i takie rozczarowanie : "już?". ale mam jeszcze 15 rozdziałów! <3 hehs, jestem ciekawa co jest dalej! ^u^
OdpowiedzUsuńMam jeszcze sporo rozdziałów przed sobą, ale napewno je przeczytam. *.* Podoba mi się i obstawiam, że to Harry! ;3
OdpowiedzUsuńMysle ze to bedziecHarry, Louis albo Liam HEHE a ci do rozdzialu to swietny. Napisalas mi o tym opowiadaniu i teraz bardzo chce go przeczytac. To dobrze. Bede miala co robic w wolnym czasie bo jestem chora i siedze w domu :(
OdpowiedzUsuń@its_gotta
Świetny rozdział. ;3 Dopiero zaczynam czytać a juz niezle mnie wciagnal :p
OdpowiedzUsuń