sobota, 15 grudnia 2012

Rozdział 5.


 Rozdział 5 :)x
Dziewczyna obudziła się w obcym dla niej pokoju dopiero po chwili dostrzegła obok siebie.. Louisa. Wstała z łóżka jak oparzona, dezorientacja opanowała jej głowę z wczorajszej nocy nic nie pamiętała, towarzyszyła jej totalna pustka. Zauważyła na sobie męską koszulkę i kolorowe bokserki.
-Boże, co tu się dzieje!- Szepnęła do siebie a w jej oczach można było dojrzeć widoczne przerażenie.
Cichymi krokami skierowała się do kuchni która była zamieszczona na dolnym piętrze. Była dopiero 8.25 więc domyślała się, że nikogo nie zastanie z kim mogła by trzeźwo porozmawiać.
Myliła się.
-Cześć, co tak wcześnie?- Przywitała się brunetka o bujnych włosach których poprzedniego dnia Ell tak zazdrościła.
-Danielle? –Upewniła się.
-Tak, tak to ja we własnej osobie.- Przytaknęła ukazując zęby pokryte bielą.
-Możemy porozmawiać? To znaczy.. Co się stało wczoraj? – Nie wiedziała od czego zacząć trochę jej było wstyd, że nic nie pamięta.
Kiedy dziewczyna zdradziła jej co wczoraj zaszło w klubie, Ellen nie mogła w to uwierzyć..
-Przepraszam..
Skierowała się ku górze otwierając bezszelestnie pokój Louisa, niestety jego sen nie był tak kamienny jak wcześniej więc chłopak mimowolnie się przebudził, widząc wzrok dziewczyny od razu stanął na równe nogi. Był w samych bokserkach. Dziewczyna nie mogła się oprzeć jego widokowi, stała jak zahipnotyzowana.
-Wszystko okej?- Spytał z uśmiechem Lou wybudzając ją z hipnozy.
-No. Tak, jasne. A czemu miało by być nie okej.. a ten gdzie są moje ubrania?- Spytała nieświadoma swojego nietypowego zachowania.
Tomlinson bez żadnego wahania podał jej wczorajszy strój i przyglądał się jej postawie.
-Możesz wyjść?- Spytała podirytowana próbując się przebrać.
-Nie. – Zaprzeczył ukazując na twarzy figlarski uśmieszek.
-To może teraz byś mnie przeleciał, a potem wyszedł mówiąc, że nie powinniśmy?- Spiorunowała go morderczym wzrokiem.
-To nie tak jak myślisz..-Szepnął niesłyszalnie Lou, a twarz mu nieco zbladła.
-Ty nie wiesz co ja myślę. Twoja dziewczyna pewnie pozwala Ci na całowanie innych dziewczyn albo spanie w jednym łóżku.. szkoda mi jej.- Syknęła sarkastycznie po czym nie przejmując się spojrzeniami chłopaka ściągnęła z siebie bokserki i wcisnęła granatowe rurki.
-Nie masz prawa.. Nie znasz jej!- Wkurzył się. Nie wiedział co ma dalej powiedzieć..
-Skończ już te całe przedstawienie. Myślisz, że jesteś najważniejszy a świat krąży tylko wokół Ciebie? To się mylisz. Bo nie jesteś sam.- Powiedziała spokojnym tonem po czym wyszła.
Szybko złapała taxi i pojechała do domu. Już znalazła się w progu drzwi a usłyszała wściekły głos ojca.
-Gdzieś tyś się podziewała? Nie umiesz odbierać telefonów? Ja tu odchodzę od zmysłów a ty po prostu nic..- Gadał, krzyczał..nie miała ochoty słuchać jego kazań, była pełno letnia co go obchodziło gdzie, co i jak robiła?!
-Nocowałam u koleżanki.- Powiedziała spokojnie żeby nie doprowadzić do kolejnej kłótni.
-Ale ty..
-Co chciałeś powiedzieć, że nie mam koleżanek? To się mylisz.- Nie odezwał się wiedziała, że go zgasiła i do tego właśnie zmierzała.
Poszła do swojego pokoju po czym padła na łóżko i usnęła..
Była noc..Padało jak nigdy ulice były przepełnione zupełną ciemnością jak tą w najgorszych horrorach. Biegłam tyle ile w nogach sił.. szybko się męczyłam. Przystanęłam na chwilę spoglądając za siebie czy on dalej mnie goni. Stał przede mną.
-Zdradziłeś mnie. Wiedziałam, że tak będzie..- Szepnęłam do niego a łzy przepełniały całą moją twarz.
-Kocham Cię.- Wyznał spoglądając na mnie z dziwnym wyrazem twarzy. Po chwili roześmiał się.
- Czemu to Cię śmieszy?- Spytałam bacznie go obserwując.
-Oh Ellen jaka ty jesteś naiwna. Myślisz, że ja zakochał bym się w Tobie? Kiedykolwiek?  Patrz jak ty wyglądasz! Jesteś nikim … nikim!- Wydarł się zostawiając mnie samą.. jak palec.
Weszłam w trans, bez przerwy szlochając.
-Córuś! Obudź się to tylko sen..
To były ostatnie słowa mojej matki.
Ellen obudziła się z przeraźliwym biciem serca. Płakała. Zdawało jej się, że to co przed chwilą zaszło było rzeczywistością. Chłopak który zaszczycił ją w krainie wszystkiego co możliwe.. Louis. Tak to był Louis.
-Właśnie dlatego nigdy nie chciała bym się z nim związać.- Powiedziała sama do siebie nadal nie mogąc otrząsnąć się po tej całej fikcji..
Usłyszała dźwięk swojego telefonu. Nie sięgała po niego. Chciała spokoju. Dzwonił.. dzwonił i dzwonił. Po woli zaczynało ją to irytować.. Sięgnęła po niego przykładając do ucha.
-Słucham?- Zaczęła pierwsza.- On mnie nie obchodzi.- Odpowiedziała do słuchawki.
Połączenie zostało zakończone.
-Nie wierze. – Szepnęła na głos.-Przecież z rana ją tak bardzo bronił, nie wierze..-Biła się z własnymi słowami.
-Proszę wejść.- Odpowiedziała na pukanie do drzwi.
-Musimy porozmawiać.-Spodziewała się, że jej oczom ukarze się postać ojca. Ale to nie był on.
-Naprawdę nie mam ochoty teraz rozmawiać.- Pozwoliłam sobie spojrzeć na niego. Widać było, że bał się tej rozmowy.- Do widzenia.- Powiedziałam odpadnie, licząc, że innym razem do tego wrócimy.
-Ellen proszę.. – Zostawiłam to bez odpowiedzi.
-Wiem, że to chore a przede wszystkim dziwne. Ale zależy mi na Tobie.. Tak, tak pewnie powiesz, że to za krótko aby mówić takie rzeczy. Nie mogłem tak dłużej to mnie zżerało od środka.. No i w końcu to z siebie wydusiłem.- Mówił i mówił.. Dziewczyna nie mogła tego pojąć.. nie spodziewała się tego. To co wszystko działo się w ostatnich chwilach niezmiernie ją przerosło a teraz? Teraz to już kompletnie była pozbawiona racjonalnego myślenia.
Wyszedł. Zostawił ją samą z tym wszystkim. Zgubiła się we własnych uczuciach..


Jestem! Przykro mi, że taki jakiś byle jaki.. Ale nie wiem po prostu taki wyszedł jedynie co mi się podoba to koniec bo reszta to totalna katastrofa xD
Jak myślicie kto przyszedł do pokoju Ellen? :Dx

8 komentarzy:

  1. Świetny jak zawsze .!! ; )) Ja myślę ,że to Louis ,ale rożnie to bywa ,może jednak Harry ; ) hehe Katy.K ;)x

    OdpowiedzUsuń
  2. Zagęszczenie atmosfery... No super! Louis, przeginasz. :) Zajebisty blog, dawaj następny rozdział! Zapraszam do mnie! @roksaana1Dx PS. informuj mnie o NN :)x

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny rozdział ;) przeczytałam wszystkie , opłacało się ;3 czekam na kolejny ;) oraz zapraszam do mnie jeśli znajdziesz czas:
    http://onedirectionismypassion.blogspot.com/ | @IsReallll

    OdpowiedzUsuń
  4. dzień dobry wieczór, jak obiecałam, jestem i komentuję! :D
    omg. wiesz co? dzięki że do mnie napisałaś i poleciłaś tego bloga. naprawdę świetny jest! masz naprawdę dobry pomysł na tego bloga i świetnie piszesz. podziwiam Cię :* już obserwuję Twojego bloga, będę go pilnowała na bieżąco, obiecuję! i zapraszam na mojego bloga http://hundred-percent-reason.blogspot.com/ :3

    OdpowiedzUsuń
  5. Uuuu, robie się co raz ciekawiej! Serio, bardzo mi sie podoba. Czekam na następny ;) @venica_16

    OdpowiedzUsuń
  6. Super rozdział nie mogę się doczekać kolejnego :D :D :D Coraz bardziej mnie to zaciekawia :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Ellen zagubiła sie we własnych uczuciach....oj nie dziwie sie jej. ja powoli tez zaczynam sie gubić w opowiadaniu...
    kto wszedł do pokoju? hmm nie wiem i nie zgaduje bo i tak nie zgadnę :P
    świetny i już biorę sie za kolejny ^^

    OdpowiedzUsuń
  8. Trochę się już gubię... A do pokoju to obstawiam Louisa. Proszę wybierz sobie czy piszesz jako Ellen czy nie, bo co chwilę zmieniasz to. :]

    OdpowiedzUsuń