Rozdział 4 :)x
-Przepraszam.- Szepnęła z przerażeniem w oczach po czym weszła do pokoju blondasa z osłupieniem rysującym się na twarzy…
Trochę ją ta cała sytuacja która zdarzyła się przed momentem
zbiła z tropu. Znajdując się w pokoju Nialla , dostrzegła go siedzącego na rogu
łóżka. Skierowała się ku niemu z lekkim współczuciem ponieważ nie wiedziała, że
chłopak przejmie się tak Żelaźnie zawistną sytuacją. Dla niej w ostatnich
dniach jej zachowanie było normalką, zmienny humor, łzy w oczach itd.
-Nie masz się o co obwiniać!- Spojrzałam na niego ze
współczuciem.
-Wiem.. na pierwszy rzut oka wydaje się , że jestem
beznadziejny i wścibski, jejku naprawdę przepraszam nie lubię patrzeć jak ktoś
płacze do tego z mojego powodu.- Wyraźnie posmutniał i spuścił wzrok wlepiając
go w podłogę.
-Nie przejmuj się mną, ja codziennie miewam takie nastroje!
Jeśli dłużej będziesz się smucił to się na Ciebie obrażę!- Syknęłam
dezaprobatą.
-Miałaś mi zrobić omlety!- Oprzytomniał po czym jego twarz
rozpromieniała w uśmiechu.
-No i to lubię! Uśmiech na twarzy naszego głodomora.- Zadowolona pociągnęła chłopaka za koszulkę
targając go w stronę drzwi.
Dopiero na schodach oprzytomniała a pamięć zarazem obiła jej
się o głowę. Bała się tam zejść. Nie wiedziała jak Tomlinson może zachowywać
się wobec jej osoby. Nie ukrywała, że nadal było jej przykro po tym jak
pocałował i zostawił ją jak by nic pomiędzy nimi nie zaszło.. przez chwile
poczuła się jak typowa szmata. Próbowała się otrząsnąć i zachować stoicki
spokój ale nie było jej to na rękę, ciągle biła się z myślami dlaczego to
zrobił. Wchodząc do kuchni napotkała po drodze tryskającego pozytywną energią
na wszystkie obecne strony Liama. Ku zaskoczeniu Ellen, towarzyszyła mu
dziewczyna o ślicznie kręconych włosach. Patrząc na jej urodę poczuła nutkę zazdrości,
wiedziała, że nie dorównuje się chociaż w połowie.
-Cześć wam, Ellen poznaj Danielle moją
dziewczynę.-Powiedział z radością w oczach po czym oboje znikli biegnąc ku
górze, dziewczyna dostrzegła tylko jak Danielle przesyła jej szczery uśmiech po
czym szybkim ruchem macha jej, znikając za drzwiami.
To co dostrzegła na dole kompletnie ją dobiło, nie mogła
oderwać od nich oczu ani postawić kolejnego kroku, czuła się jak by ktoś
mimowolnie przykręcił ją do drewnianych paneli na których stała.
-Kto to jest? Kim jest ta dziewczyna którą całuje w tej
chwili Louis?- Syknęła pytająco, złowieszczo spoglądając na bezbronnego
Niallera który zorientował się, że coś jest nie tak.
-To Eleanor, jego dziewczyna. Wszystko porządku? Nie wyglądasz za dobrze.-
Przyglądał się jej nie pewnie, kompletnie nie wiedząc o co chodzi.
-Możemy iść powrotem na gór..
-No w końcu! Zbierajcie się, idziemy do klubu!- Krzyknął
entuzjastycznie Harry pojawiając się przed Ellen która nawet nie zdążyła
dokończyć spokojnie zdania.
-Gdzie?- Spytała szorstko ukradkiem spoglądając na
obściskującą się parę. Była wściekła.. wściekła to mało powiedziane, jej emocje
tak buzowały, że można spokojnie powiedzieć, że była wściekle wkurwiona. Ta
cała sytuacja wydawała jej się chora, potraktował ją jak istną idiotkę która
nie ma uczuć!
-Do klubu! Nawet nie masz prawa zaprzeczać, po prostu nie ma
takiej opcji, że nie pójdziesz.- Powiedział Harold lustrując minę dziewczyny.
-Spoko, to nie stójcie tak tylko się zbierajmy.- Opanowanie
sprostowała. Już wiedziała, że tego wieczoru nie będzie przyjemnie wspominać,
ale miała to głęboko w dupie największą ochotę na ten wypad robił obraz który
wyobrażała sobie przed oczami to upicia się tak, że całkowicie będzie
pozbawiona jakichkolwiek kontaktów z otoczeniem. To było jedno po czym
otrzymywała ulgę i odlatywała w swój świat do którego nikt nie miał prawa
wejść.
Po zaledwie 10 minutach dotarli do zatłoczonego klubu.
Tomlinson ani trochę nie zwracał na nią uwagi, nie raczył nawet przelotnie na
nią spojrzeć.
-Dupek!- Powtórzyła do siebie z wyrzutem, że pozwoliła na
pocałunek z jego strony.
-Kogo tak ładnie nazywasz?- Spytał Niall wyczekując
odpowiedzi z widocznym zaciekawieniem.
Ellen popijając kolejnego drinka (Oczywiście już ledwo
trzymała się na nogach) wskazała głową na Louisa.
-Czy mi się zdaje czy aby mnie coś ominęło? Przecież nie
było mnie zaledwie 20 minut!- Ryknął irytującym głosem.
-Pocałował mnie palant!- Syknęłam gapiąc się na Harrego
który był już zalany w trzy trupy.
-Że co? Słucham!?- Przeraził się i odskoczył momentalnie
powodując spojrzenia innych.
-Tylko nie raczył mnie uprzedzić, że ma dziewczynę. Ahh no i
te jego miłe zachowanie wobec mnie. Pocałował i uciekł, rozumiesz? Kretyn! Po
prostu kretyn!- Mówiła a jej złość z sekundą na sekundę przeradzała się w
smutek.
-Co za debil!- Wydarł się, po czym widząc, że dziewczyna
płacze objął ją lekko ramieniem.
Sama nie wiedziała o co jej chodzi, zmiana nastrojów powoli
wyprowadzała ją z równowagi. To wydawało jej się głupie. Przecież znała Louisa
dopiero dzień i do tego nie cały! Nie o to chodzi, że była w nim zakochana, bo
nie była, ale nie mogła wybaczyć chłopakowi, że potraktował ją tak.. tak jak
pierwszą lepszą która dała uwieść się PANU TOMMLINSONOWI!
-Muszę do toalety! – Wyszczerzył się Nialler, po czym biegiem
skierował się w stronę swoich osobistych potrzeb.
-Witam Cię piękna istoto.- Dziewczyna ujrzała przed sobą
mężczyznę z lekką czupryną na głowie, ale nie mogła powiedzieć, że nie był
przystojny, bo był.. i to bardzo.
-Cześć.- Wymusiła uśmiech na swojej twarzy. Przyszedł jej do
głowy trochę chytry plan.
-Zatańczymy?- Spytał trochę zachrypniętym głosem. Miał koło
trzydziestu lat ale mimo wszystko pałał takim wyglądem i nie dało się odmówić,
do tego czuła, że będzie jej potrzebny.
Po chwili wylądowali oboje tańcząc , wczuwając się w rytmy
muzyki. Widziała to. Widziała jak Louis wpatrywał się we nią, bez przerwy czuła
jego wzrok. Była pewna, że był zazdrosny, stu procentowo! Po chwili znowu
przystanęli obok baru zamawiając po kolejnym drinku.
-Ell, nie powinnaś już pić.- Usłyszała za sobą zmartwiony
głos Tomma. Nie chciała dawać za wygraną, wiedziała, że nie ulegnie jego
spojrzeniom. Wiedziała.
-Odwal się, pilnuj swojej Ell.- Syknęła do niego
sarkastycznie po czym chwyciła rękę jej towarzysza i podążyła w stronę
parkietu.
Nawet nie zorientowała się kiedy stała oparta o ścianę, a
obcy jej facet z którym przed chwilą wywijała, nachalnie ją całował.
-Przestań..- Szepnęła do niego cichym głosem, była zbyt
pijana żeby móc w bardziej natarczywy sposób zareagować. Nikt ich nie zauważał
był za dużo tłum żeby ludzie mogli się zorientować, że coś jest nie tak.
-Zostaw mnie!- Powiedziała po czym nieznajomy używając siły przygrzmocił ją do
ściany. Jeździł rękoma po całym ciele. Ona nie miała sił nawet na lekkie
odepchnięcie. Włożył jej rękę pod biust.. zjeżdżając coraz niżej.
Otwierając ponownie powieki, poczuła, że obcy nie przywiera
już do jej ciała, zatem zjechała lekko po ścianie lądując przy ziemi. Słyszała
krzyki Lou. Przecierając lekko oczy dostrzegła, że Louis leży na zakrwawionym
od ciosów mężczyźnie który przed minutą się do niej dobierał, obijał go
pięściami tak silno jak tylko mógł.
-Louis! Spokój! Bo go zabijesz! – Wydarł się Liam który jako
jedyny zobaczył co jest grane, po nim zleciała się cała reszta, widząc Ellen w
takim stanie byli zdezorientowani. Tomlinson podszedł do Ellen po czym wziął ją
ręce bez przerwy powtarzając
-Przepraszam, wiem, że to przeze mnie gdyby nie ja to..
japierdziele przepraszam.
Usnęłam, kładąc bezwładnie głowę na jego ramieniu..
**
No to SIEMA! Jest już 4! Sama nie wierzę własnym oczom! Po
prostu siadłam i zaczęłam pisać od tak, a wcale nie miała takiego zamiaru! Sama
się sobie dziwie. Tak po prostu przyszła mi wena więc proszę! :) No i do
zobaczenia!
To jest cudowne nawet nie wiesz jak się wciągnęłam w to opowiadanie :D :D Mam nadzieję że szybko będzie kolejny :D
OdpowiedzUsuńjezuuuu ! genialny ! serio, swietny rozdział ! czekam na następny ;)) @venica_16
OdpowiedzUsuńA więc mój szczery komentarz:
OdpowiedzUsuńBardzo, ale to bardzo mnie się to podoba :) Jest mega super
Zapraszam do siebie
http://chasing-the-dreams-story.blogspot.com/
Ale mnie to wciąga ; D Ach ten nasz Tommo ^^ No to niech ta wena cię jak najszybciej weżnie bo nie wytrzymam do kolejnego rozdziału z ciekawości ; DD <3 Świetnyy .!! Boskii .! Kocham go ; D Katy.K ;)x
OdpowiedzUsuńwooow, ale szybko dodajesz rozdziały! suuper ;DD
OdpowiedzUsuńrozdział baaaardzo mi się podoba! Ciekawe, co będzie dalej ;)
czekam na nn ;)
http://you-instead.blogspot.com/ xx
Jakież to piękne. Czekam na następny , i mam nadzieje że szybko się ukarze . ;)
OdpowiedzUsuńhilldendreams.blogspot.com
tak teraz sobie zdałam sprawę z tego że to już 4 rozdział a opisany jest dopiero jeden dzień a tyyyle się zdarzyło ze ja pierdole!!
OdpowiedzUsuńjej...jej...jej... dużo tego jej.... ale nic więcej nie umiem napisać :P po prostu jej!
teraz tak szczerze to skąd ty bierzesz te pomysły?
Wcześniej mi się podobało, ale ten rozdział jest ZAJEBISTY!!! *.* Wciągnął mnie straaasznie i szybko czytam następny!
OdpowiedzUsuńZajebisty jest ten rozdział *-* Uwielbiam Twojego bloga!
OdpowiedzUsuń44 years old Budget/Accounting Analyst I Douglas McFall, hailing from Earlton enjoys watching movies like The Derby Stallion and Amateur radio. Took a trip to Lagoons of New Caledonia: Reef Diversity and Associated Ecosystems and drives a Ferrari 400 Superamerica. wyjasnienie
OdpowiedzUsuń