poniedziałek, 7 stycznia 2013

Rozdział 10 :)x



Spojrzałam w zegar zwisający na kremowej ścianie. Było już dwanaście po dziewiątej. Przetarłam zaspane oczy i wtedy dojrzałam, że w moim łóżku znajduję się czwórka chłopaków. Dopiero po chwili oprzytomniałam sobie kiedy sama wczoraj zaproponowałam Stylesowi żeby położył się obok mnie, ale czy proponowałam to pozostałej trójce? Myślę, że jednak nie. Co się ze mną dzieje do cholery? Nie jestem już tą samą Ellen Srut! Dlaczego to mnie tak denerwuję? Chyba dlatego, że nadal pozostała cząstka dawnej mnie, może maleńka ale jednak. Nie powinno ich tutaj być. Wolałam tą starą Ell która nienawidziła wszystkich którzy stawali jej na drodze, która robiła niemal wszystko, żeby ludzie uważali ją za nic.. Byłam przyzwyczajona do samotności, lubiłam ją. Była ona moją niewidzialną przyjaciółką pomijając te dwie które pozostawiłam w Polsce. To przykre, że nie mogę ich tu mieć, a przynajmniej nie chcę. Albo nie chciałam do tej pory. Alice zawsze była mi bliska, kiedy mieszkałam jeszcze w Polsce byłyśmy naprawdę nie rozłączne, to się zmieniło kiedy.. kiedy moja mam umarła a ja stałam się wrodzonym diabłem.. Taa to chyba moje drugie ja. Ale do tej pory nie wspominałam o mojej kuzynce, Darcy tak ma na imię. Od dziecka spędzałyśmy ze sobą dużo czasu. Ale jak i ja wyjechałam do Anglii to i ona do Włoch, zawsze marzyła aby tam zamieszkać, oczywiście ze swoim chłopakiem u boku. Ponownie otworzyłam oczy a kiedy spojrzałam przed siebie leżałam twarzą w twarz z szanownym Harrym, dzieliły nas zaledwie milimetry przybliżył ją bliżej i bliżej..
-Fajne masz majteczki- Powiedział z chytrym uśmieszkiem. Ja od razu poczułam, że cała moja twarz pokrywa się malinowym rumieńcem gdyż mój dół od bielizny był w smerfy, co za wstyd.
-Dobra! Koniec tego dobrego! Wstawać! I do jasnej cholerki co wy wszyscy robicie w moim łóżku?- Krzyknęłam szturchając każdego po kolei.
-Cicho..- Szepnęli próbując mnie zgasić.
-Nie ma żadne cicho!- Warknęłam zdenerwowana po czym stargałam z nich kołdrę.
Harold oczywiście przyglądał się temu wszystkiemu z lekkim śmiechem.
-Dobra chłopaki a teraz naprawdę wstawajcie bo musimy ogarnąć dom! Przecież dziś mieliśmy robić domówkę! Już zapomnieliście? – Wtrącił Styles Patrząc na nich z wyrzutem.
-Alkohol!- Krzyknął podniecony Zayn od razu stając na równe nogi.
-Ooo tak jedzenie!- Syknął szczęśliwy Niall dorównując krokowi mulata który zmierzał do kuchni.
-Liam, proszę Cię wstań. Przynajmniej ty zrób to bez żadnego przekupstwa.- Spojrzałam na niego błagalnie. Byłam pewna, że mnie posłucha.. przynajmniej taką miałam nadzieję.
-Eh, przepraszam, że wpakowaliśmy Ci się do łóżka ale uwierz, że po godzinnym leżeniu na podłodze kręgosłup maksymalnie boli a my do takich warunków to za bardzo nie jesteśmy przyzwyczajeni.- Przeprosił naprawdę żałując wczorajszej decyzji.
-Spokojnie. Na szczęście żyje i jak widać jest ze mną ‘chyba’ w porządku. A teraz chodźcie coś przekąsić.- Powiedziałam po czym skierowałam się ku lodówce oglądając jak Niall naprawdę rozgaszcza się w moim domu i przeszukuje jej zawartość.
-Masz chyba pełniejszą lodówkę od nas! – Popatrzył na mnie z lekkim zdziwieniem. Jego wzrok spowodował, że wszyscy momentalnie pokryli się śmiechem wliczając też mnie oczywiście.
-Widzisz! Ja też uwielbiam jeść!- Powiedziałam po raz kolejny próbując utrzymać przy sobie chociaż trochę powagi.
-Jasne.. –Szepnął zrezygnowany. Widocznie nie mógł dowierzyć, że jest na świecie taka osoba która kocha jedzenie bardziej niż on.. Chyba jednak przesadziłam, raczej nie mogłabym je wielbić bardziej niż ten blond żarłok.
-Przyjdziesz dziś do nas prawda?- Spytał Harry kiedy stali już w drzwiach.
-Jak zapraszacie to raczej wpadnę, jeżeli moje plany się nie zmienią.- Odpowiedziałam po czym odmachałam na pożegnanie. Tak jasne, nie wiem w jaki sposób miałyby się zmienić skoro i tak nie miałam tu wielu znajomych z którymi dzieliłam jakikolwiek kontakt. Chyba, że postanowiłabym przeleżeć cały dzień z laptopem pochłaniając kolejne części Pamiętników Wampirów, o tak to bardzo dobry pomysł tym bardziej, że wczoraj to oni przeszkodzili mi w oglądaniu. Poczułam wibracje w kieszeni, wiadomość była od szanownego Stylesa „Przyjadę po Ciebie o 18”. No to nie miałam wyboru.
- W takim razie będę musiała tam pojechać..- Odetchnęłam z nieco kapryśną miną na myśl, że będę musiała zanudzać się sama.. w koncie. Przysnęłam. Po prostu położyłam się na kanapie a oczy momentalnie się zamknęły. Popatrzyłam na wyświetlacz komórki. Była równa Siedemnasta. Dopiero teraz się zorientowałam, że jeśli się nie pospieszę PAN Harold będzie musiał czekać na mnie, a ja jak głupek będę biegać po całym domu szukając tego i owego.. a takiej sytuacji nie chciałam. Szybko runęłam pod prysznic. Kiedy wyszłam zaczęłam suszyć włosy ciągle zastanawiając się co włożę. Gdy włosy były już całkiem suche szybkim ruchem jeździłam po nich prostownicą były dość długie, dosięgały prawie do pasa. Ruszyłam w stronę garderoby. Jakieś dziesięć minut przed nią stałam, zastanawiając się co tu wybrać. W końcu oprzytomniałam zdając sobie sprawę, że kiedy moja rodzicielka żyła, na osiemnaste urodziny podarowała mi brzoskwiniową sukienkę, która idealnie pasowała na tą okazje. Była ona bez ramiączek, utrzymywała się na biuście, a muszę przyznać, że spory mam. Koniec sukienki był przedstawiony w postaci bombki. Na stopy wcisnęłam szpilki podobnego koloru tylko, że w jaśniejszym odcieniu. Wróciłam przed lustro nakładając niewielką warstwę makijażu. Po chwili usłyszałam dzwonek pochodzący z drzwi. Szybkim ruchem chwyciłam torebkę.
-Cześć Harry.. Liam?- Spytałam zdezorientowana widząc, że nie Hazza stoi pod moimi drzwiami.

-Tak to ja Liam! We własnej osobie. Niestety nasz Harry był zbyt zajęty. A więc gotowa?- Spytał spoglądając na mnie ukradkiem.

-Pewnie, chodźmy.- Szepnęłam z uśmiech i zatrzasnęłam za sobą drzwi.

-W końcu na miejscu.- Powiedział Liam przerywając niezręczną cisze.
Gdy dotarliśmy do środka impreza była już nieźle rozkręcona. Głośnie dźwięki puszczane z głośników powodowały, że nie słyszałaś żadnych ludzkich głosów. Po prostu dwa słowa głucho i głośno. Nim się obejrzałam, Liam zniknął mi z oczu przemieszczając się gdzieś w tłumie.
-Super, jak zawsze sama. – Syknęłam złowieszczo rozglądając się po tańczących.
-Cześć kochana!- Krzyknął ktoś, wtedy poczułam straszliwy odór alkoholu. Pięknie jeszcze mi tu Louisa brakowało.
-Nie za dużo się wypiło?- Burkłam, krzywiąc się na jego widok.
- A ty co w mamusie się bawisz?- Zaśmiał się sarkastycznie po czym podał mi do połowy upitego drinka. Z chęcią go wzięłam zważając na to, że na trzeźwo nie przeżyła bym tu dłużej niż 20 minut.
-Ślicznie wyglądasz.- Szepnął mi do ucha Tomlinson. A na całym moim ciele pojawiły się ciarki. On to potrafił na człowieka działać.
-Ty też nie wyglądasz źle.- Powiedziałam objeżdżając go z góry do dołu. Miał na sobie białą koszule włożoną do czarnych NIEŹLE obcisłych rurek, do tego dostrzegłam niskie białe trampki.
-Idziemy usiąść? – Spytał Lou ciągnąc mnie za rękę. Po co do jasnej cholery on mnie o to pyta jak nie mija sekunda a on szarpie mnie za sobą? BOŻE co za ludzie! Tomlinson usiadł naprzeciwko mnie ciągle przyglądając się mojej twarzy.
-Jesteś pociągająca- Szepnął mi do ucha przybliżając się do mnie powodując, że nasze policzki znacząco się ocierały.
-Spadaj!- Pokręciłam przecząco głową, dając znak, że jego zachowanie mnie cholernie irytuje.
-Gdzie twoja dziewczyna?- Dodałam po chwili.
-Odwiozłem ją do domu, źle się poczuła. A co zazdrosna?- Spytał z zadziornym uśmieszkiem.
-Uspokój się .Chyba emocje Cię ponoszą albo za dużo alkoholu, wstrzymaj się chociaż trochę.- Popatrzyłam na niego karcącym wzrokiem po czym sama popijałam już „dość szybko” kolejnego drinka.
-Pójdziemy zatańczyć?- Spytał śliniąc się.
-Nie.- Powiedziałam stanowczo. Może i wypiłam dość sporo ale na żadne tańce nie miałam ochoty. Siedzieliśmy tak razem wlewając z siebie duże ilości alkoholu. Po gołych nogach które kryłam pod stołem przeszedł mnie przyjemny dreszcz. Dopiero po chwili główkowania, poczułam, że czyjaś dłoń delikatnie jeździ mi po udzie, bez zastanowienia spojrzałam na Tomlinsona byłam pewna, że to on. Nie myliłam się. Patrzył na mnie ze zdumieniem nie przerywając tej czynności która można powiedzieć bardzo mi się podobała. Lou zatrzymał swoje oczy przy moich i przybliżył swoje ciało. Nasze języki zaczęły wariować. Raz całowaliśmy się w sposób namiętny, raz nasze umysły przechodziły dalej a podniecenie rosło w gorę. Poczułam jak Louis sięga pod moje intymne miejsce, nim się zorientowałam jego ręka jeździła po mojej nie naruszonej skórze wzdrygnęłam się ale nie pozwoliłam żeby przerywał tą czynność…
____________

Napisałam dłuższy! Aww miałam wenę, więc postanowiłam to

wykorzysztać! Mam nadzieję, że się spodobał. Wiem trochę ze mnie

 zboczeniec! Ale jeżeli nie chcecie takich scen to piszcie a ja będę

je ograniczać albo w ogóle wypadną :

+ Wasze komentarze mnie piekielnie motywują do dalszego pisania

 (a najbardziej te długie <3)

+Kocham was <3 I liczę na szczerą opinie :Dx

 

6 komentarzy:

  1. jest cudowne coraz bardziej mi się podoba :D :D :D

    OdpowiedzUsuń
  2. kolejny świetny rozdział ! <3
    dalczego urawałaś w takim momencie?? jak mogłaś? ;> teraz jeszcze bardziej nie będe umiała się doczekać na następny rodział :)
    no nic to czekam nn :D

    @now_is_1D_time

    OdpowiedzUsuń
  3. Aaaa, jest suuuper! Oby była z Lou ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. kuwa kuwa kuwa aaaaaaaaaaaaaaaaaa .!!!!! szał .! no boski mało powiedziane .! Chce kolejny awww <333333 och chciałabym być na miejscu Ellen ach ;DD <3333 niech bd z Louiskiem ^^ KatyK_LouT

    OdpowiedzUsuń
  5. Gdzie tam zboczeniec... może troszeczkę ale w tym wieku to jak najbardziej dozwolone ;P ale trzeba przyznac że przypływ weny wyorzystałas maksymalnie... po pierwsze jest dłuuugi a po drugie hmmm...(brakuje mi słów) ee REWELACYJNY :)
    TYLKO JA SIE PYTAM CZEMU MI TO ROBISZ I URYWASZ W TAKIM MOMENCIE? ale dobra kończe bo nie wytrzymam psychicznie jeżeli zaraz nie dowiem sie co było dalej ^^
    a co do tych takich scen troszkę zboczonych to mnie one w ogóle nie przeszkadzają a od czasu do czasu przyda sie taka scena i może być nawet dłuższa...no co? nic na to nie poradzę że jestem aż tak zboczona.

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja tam chcę więcej takich 'zboczonych' scen! xD Spx, też jestem zboczeńcem! :D

    OdpowiedzUsuń